Weinstein Company (posługująca się skrótem TWC), znana z takich produkcji, jak „Django” czy „Jak zostać królem” ma poważne problemy związane przede wszystkim ze skandalem wokół współzałożyciela studia. Harvey Weinstein miał się dopuszczać przez lata molestowania seksualnego, jest też oskarżany o gwałt. Na postępowanie Weinsteina skarżyła się m in. znana aktorka AshleyJudd, którą producent miał molestować w 1997 roku.
Oskarżenia te sprawiły że TWC stała się w Hollywood pariasem, z którym mało kto będzie chciał pracować. Na razie trudno ocenić, czy błyskawiczne usunięcie Harveya Weinsteina z zarządu firmy przyniesie jakikolwiek skutek. Nowym prezesem jest jego brat, Bob Weinstein. Niezależnie od tych ruchów, The Weinstein Company ma problemy, a na nie odpowiedzią może być inwestycja ze strony Colony Capital, funduszy należącego do Toma Barracka.
Fundusz Barracka ma doświadczenie w zajmowaniu się producentami filmowymi. W 2010 był częścią grupy, która odkupiła od Disneya Miramax za 600 milionów dolarów, by niedawno sprzedać tą spółkę Katarczykom za ponad trzykrotność tej kwoty. Strategia ratowania Miramax (które również było założone w 1979 przez Weinsteinów) może pasować również do The Weinstein Company.
- Pomożemy wrócić firmie na należną jej ikoniczną pozycję w niezależnym przemyśle filmowym i telewizyjnym – cytuje Bloomberg poniedziałkowe oświadczenie Barracka.
Pomoc ma polegać, na początek, na zastrzyku kapitałowym. Ale Weinstein Company już oświadczyło, że rozważana jest sprzedaż części firmy na rzecz Colony Capital.
- Ufamy, że inwestycje Colony Capital pomogą ustabilizować bieżącą działalność firmy i równocześnie zapewnią bezpieczeństwo naszej dystrybucji i produkcji na całym świecie – powiedział, cytowany przez „The Guardian”, Tarak Ben Ammar, członek zarządu TWC.
Obecny prezes The Weinstein Company, Bob Weinstein mówił też, że spółka szuka nowej nazwy, nie wiążącej jej z braćmi Weinstein.