Jeszcze niedawno temat inteligentnych domów był zawężony wyłącznie do nowego budownictwa i to raczej w przypadku indywidualnych inwestycji. Po prostu musieliśmy podejmować decyzje na etapie kładzenia instalacji elektrycznej. Obecnie żyjemy w świecie bezprzewodowym, a tzw. Internet Rzeczy to już nie tylko odległa przyszłość, ale tu i teraz. To sprawia, że na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych rozwiązań, które nie wymagają specjalistycznej instalacji.
Przede wszystkim warto zastanowić się, co rozumiemy pod pojęciem inteligentny dom. Pierwotne określenie było bardziej trafne, ale mniej marketingowe i nowoczesne. W końcu w dzisiejszych czasach wszystko musi być smart (smartfon, smart tv, smart lodówka). Wcześniej mówiło się przede wszystkim o automatyce domowej. W inteligentnym domu chodzi właśnie o to, aby automatyzować pewne czynności, by urządzenia reagowały samoczynnie i zwalniały nas z pewnych aktywności. Sterowanie z poziomu aplikacji na telefon jest tutaj wyłącznie dodatkowym atutem.
Dlatego chcąc mieć inteligentny dom czy mieszkanie powinniśmy się zastanowić, co chcemy zautomatyzować, jak chcemy sobie ułatwić nasze życie, jakie rozwiązania rzeczywiście będą praktyczne? W końcu to nasze mieszkanie, a nie producenta elektroniki - ten najchętniej chciałby abyśmy podłączyli do systemu wszystkie urządzenia, co kosztowałoby krocie.
Może wystarczy nam jedna żarówka, którą będziemy mogli wyłączyć zdalnie z łóżka lub zaprogramować jej automatyczne uruchamianie się po zmierzchu i w sytuacjach, gdy nie ma nas w domu. Dla innych ważniejsze od oświetlenia będzie sterowanie ogrzewaniem. W domach możemy kontrolować cały piec zdalnie, natomiast praktyczną opcją jest kontrola poszczególnych termostatów. Automatyzacja polegać może na tym, że kaloryfer w naszej łazience zacznie się nagrzewać na pół godziny przed naszą wieczorną kąpielą i wyłączy się tuż po niej.
Instalacja inteligentnego termostatu na kaloryferze nie wymaga specjalistycznej wiedzy, podobnie jest z żarówkami, które wkręca się jak te tradycyjne i jedynie konieczna jest ich odpowiednia konfiguracja. Możemy też zaopatrzyć się w inteligentne gniazdka, które w rzeczywistości są adapterami pomiędzy tradycyjnym gniazdkiem, a sprzętem pod nie podłączanym. Tego typu rozwiązania określa się zwykle mianem Plug&Play. To co jest wymagane. to dostęp do internetu w domu i często także specjalna centralka, którą musimy podłączyć do routera.
Zastanawiając się nad inteligentnym domem powinnyśmy wziąć pod uwagę szerszy plan. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy rozwiązać pojedynczy problem, czy zamierzamy rozbudowywać nasz system w przyszłości. Jeśli wybraliśmy pierwszą opcję to możemy wybrać niemal dowolny produkt smart dostępny na rynku, który przypadnie nam do gustu. Inteligentne gniazdka w swojej ofercie mają już na przykład takie firmy, jak TP-Link, D-Link, czy Belkin. Jednak jeśli chcielibyśmy szerszej automatyzacji i dodawania kolejnych elementów, to powinniśmy poszukać rozwiązań systemowych.
Obecnie rozwijane są dwa główne standardy: Z-Wave oraz Apple HomeKit. Ten drugi to oczywiście propozycja dla posiadaczy iPhone’ów i innych sprzętów z logo nadgryzionego jabłka. Z-Wave jest znacznie bardziej rozwinięty na tą chwilę, na przykład firma Fakro ma w swojej ofercie rolety dla okien dachowych zgodne z tym standardem. Dla osób lubiących majsterkować w sieci znaleźć można liczne rozwiązania oparte o Raspbbery PI.
Zaletą tego typu urządzeń nie jest jednak jedynie automatyzacja i ułatwienie codziennego życia. To także oszczędności. Zakup inteligentnego termostatu może się w dłuższym okresie czasu zwrócić. Termostat Nest od Goolge’a jest w stanie, w ujęciu rocznym, wygenerować do 29% oszczędności, Hive do 11%, a Tado do 31%. Fibaro deklaruje natomiast oszczędności do 30% energii elektrycznej.
W aplikacjach do zarządzania naszym inteligentnym domem zwykle mamy podgląd na to, jaki sprzęt zużywa energie, łatwiej jest więc nam to kontrolować. Taka wiedza sprawia też, że sami zaczynamy zachowywać się bardziej ekonomicznie i np gasić nieużywane oświetlenie.
Korzyści z IoT (Internetu Rzeczy) widać również w skali globalnej. We Włoszech liczniki energii elektrycznej zastąpiono na takie, które przekazują informacje zdalne. Koszt wdrożenia takiego rozwiązania w całym kraju wyniósł 3,4 mld euro. Jednak już w tej chwili korzyści z tego systemu wynoszą 6,5 mld euro. Obniżył się koszt odczytu liczników, obsługi systemu, a także zredukowano straty techniczne. Inteligentne miasta będą w przyszłości przynosić korzyści dla lokalnych budżetów, natomiast zabawa w smartdom, choć może wydawać się kosztowna, to w dłuższej perspektywie oszczędności.
Instalacja inteligentnego gniazdka czy żarówki jest niemal tak prosta, jak podłączenie głośnika Bluetooth do naszego telefonu, czy konfiguracja nowego smartfona. Wyjmujemy z pudełka, instalujemy dedykowaną aplikację na nasz telefon i postępujemy zgodnie z krótkim instruktażem. Jeśli zdecydujemy się na bardziej zaawansowane rozwiązanie, z pomocą mogą przyjść wykwalifikowani instalatorzy. Najważniejsze jest to, że przygodę z inteligentnym domem możemy rozpocząć w każdej chwili i w każdym budynku.
Artykuł powstał w ramach cyklu Next SmartHome