Warren Buffett odniósł się do bitcoina podczas corocznej sesji pytań i odpowiedzi, która odbyła się w Omaha.
- Ludzie nakręcają się dużymi ruchami cen, a Wall Street jest z tego zadowolona – powiedział założyciel i prezes funduszu Berkshire Hathaway, opisując bitcoina jako „prawdziwą bańkę spekulacyjną”.
Buffet skrytykował też przypisywanie wartości kryptowalucie.
- Nie możesz przypisywać jej wartości, ponieważ nie jest to dostarczający wartości składnik aktywów – dodał inwestor.
Komentarz Warrena Buffetta pojawia się w ważnym dla kryptowaluty okresie. Po zahamowaniu notowań na poziomie 4300 dolarów na początku października, 21 października kurs bitcoina po raz pierwszy przebił poziom 6000 dolarów, a dwa dni później – 6100 dol.
Ostre podejście Warrena Buffetta do elektronicznego pieniądza nie jest niczym nowym. Już w 2014 roku radził inwestorom, by trzymali się od niej z daleka. - W zasadzie jest to iluzja – podkreślał.
Buffett jest kolejnym przedstawicielem rynku finansowego, który w ostatnim czasie stanowczo krytykuje bitcoina.
Larry Fink, założyciel i szef BlackRock, największej na świecie firmy zarządzającej pieniędzmi powiedział, że wzrost notowań kryptowalut pokazuje skalę prania brudnych pieniędzy na świecie. Jamie Dimon, prezes banku JPMorgan Chase podkreślił w wywiadzie dla CNBC, że bitcoin jest oszustwem i kiedyś zniknie z rynku, a saudyjski miliarder, książę Alwaleed ibn Talal stwierdził, że bitcoin to nowy Enron, który pewnego dniaimploduje.
Mniej surowy był prezes Morgan Stanley James Gorman, który stwierdził, że bitcoin jest z pewnością czymś więcej niż przelotną modą. Dodał, że inwestuje w tę kryptowalutę.