- Północna Obwodnica Krakowa to prawdziwy oddech dla tego miasta. Ogłoszenie przetargu na projekt i budowę kończy sukcesem wieloletnie starania parlamentarzystów i samorządowców. To świetna wiadomość dla każdego, kto porusza się samochodem po Krakowie, ale też dla każdego, kto przez Kraków przejeżdża w ruchu tranzytowym – powiedział Adamczyk.
Fragment obwodnicy (od węzła Modlnica, gdzie praktycznie połączy się z autostradą A4, do węzła Mistrzejowice – tu z kolei ma się połączyć z planowaną drogą S7), który będzie budowany w ciągu drogi ekspresowej S52 ma mieć 12,5 km długości. Każda jezdnia będzie miała po 3 pasy ruchu.
Budowa będzie też dość sporym wyzwaniem technologicznym. GDDKiA podaje bowiem, że na tym odcinku mają powstać „3 tunele – pod rzeką Prądnik o długości 870 m, pod wzgórzem w Batowicach o dł. 653 m, pod wzgórzem „Syberia” na terenie Krakowa o dł. 98 m 27 obiektów mostowych, 4 km murów oporowych, 20 km dróg zbiorczych dojazdowych”.
W chwili zakończenia budowy, czyli w roku 2023 roku, Kraków, a konkretnie jego obwodnice, będzie miał po północnej stronie połączenie z drogami krajowymi A4, DK 79, DK 94, S7. Spowoduje to, że kierowcy jadący np. z Wrocławia do Kielc, Warszawy czy Tarnowa nie będą już musieli przebijać się przez ogromnie zatłoczone obecnie z tej strony miasto.
Drogowa dyrekcja prognozuje, że w 2025 roku na nowym odcinku ruch przekroczy średnio 30 tys. pojazdów na dobę.
Końcówka roku to też dobre wieści dla mieszkańców Warszawy oraz kierowców przejeżdżających przez stolicę na północ kraju. Jak pisaliśmy dziś rano, burmistrz Radzymina napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, że obwodnicą Marek będzie można prawdopodobnie pojechać w nocy z piątku na sobotę.
GDDKiA podaje natomiast, że po otwarciu będzie można przejechać dwujezdniową drogą od węzła Marki do włączenia się w istniejącą już S8 za węzłem Radzymin Południe.