Akcje spółki Getback spadały w poniedziałek rano o 17 proc., zanim ich notowania wstrzymano. Przecena na tej spółce widoczna jest od pewnego czasu. Tylko w ciągu ostatnich pięciu sesji akcje straciły prawie 34 proc., a od początku roku blisko 80 proc.!
Notowania spółki Getback źródło: stooq.pl
Taniały nie tylko akcje, ale także obligacje Getbacku. Część z nich była notowana na rynku Catalyst poniżej połowy wartości nominalnej. GPW zdecydowała się zawiesić notowania także obligacjami spółki.
Getback bardzo potrzebuje gotówki. Miał nawet problem z wykupieniem swoich obligacji na czas. Fundusz Quercus TFI poinformował, że w piątek został poproszony przez Getback o przesunięcie terminu wykupu obligacji o wartości nominalnej 10 mln zł z 13 na 18 kwietnia. Quercus się na to zgodził, ale dziś też jest w gronie najmocniej spadających spółek – w południe tracił blisko 10 proc., potem ponad 8 proc. Po 13:00 Quercus podał, że dwa jego fundusze otrzymały łącznie 4,5 mln zł z wykupu obligacji Getbacku, resztę mają dostać jutro.
W poniedziałek rano Getback poinformował, że rozmawia z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania na 250 mln zł. Komunikat wygląda tak:
"Zarząd Getback S.A. ("GetBack") informuje - po uzgodnieniu niniejszej informacji ze wszystkimi zaangażowanymi stronami - o pozytywnym zaangażowaniu w rozmowy z Bankiem PKO BP S.A. ("Bank") oraz Polskim Funduszem Rozwoju S.A. ("PFR") na temat udzielania GetBack lub podmiotom z Grupy Kapitałowej GetBack finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym. Łączna kwota finansowania udzielonego przez Bank i PFR wyniesie do 250 mln zł. Strony prowadzą negocjacje mające na celu ustalenie pozostałych warunków finansowania. Strony przewidują zakończenie negocjacji oraz podpisanie stosownych umów dotyczących finansowania w jak najszybszym terminie".
Getback pisze, że uzgodnił tę informację, tymczasem zarówno PKO BP jak i PFR szybko ją zdementowały.
"PKO BP stanowczo zaprzecza, jakoby prowadził jakiekolwiek uzgodnienia czy negocjacje z tą spółką, a w szczególności negocjacje dotyczące finansowania lub zaangażowania kapitałowego" – napisał bank.
Jeszcze ostrzejszy w tonie komunikat wydał Polski Fundusz Rozwoju.
"Polski Fundusz Rozwoju SA nie prowadził i nie prowadzi żadnych negocjacji ze spółką GetBack SA, w żadnym zakresie, a w szczególności dotyczących finansowania. PFR SA i GetBack SA nie są stronami żadnych umów oraz wstępnych porozumień dotyczących finansowania. PFR SA otrzymał drogą korespondencyjną od prawnika spółki GetBack SA pewne informacje o spółce. PFR SA poinformował Prezesa Zarządu GetBack SA, że nie jest zainteresowany analizą potencjalnej transakcji z udziałem GetBack SA" – czytamy w komunikacie. PFR zapowiedział też, że poinformuje w tej sprawie Komisję Nadzoru Finansowego.
Przed godz. 14.00, jak podaje Bankier.pl., KNF poinformowała, że już zajmuje się sprawą.
Getback planował emisję akcji, z której chciał zebrać 50 mln zł. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które 6 kwietnia miało podjąć decyzję w tej sprawie, zostało przerwane do 18 kwietnia. Poprosił o to główny akcjonariusz, DNLD Holdings (ma około 60 proc. udziałów), tłumacząc, że konieczne jest zakończenie analiz.
Tydzień temu Getback informował, że nie uda mu się podpisać w planowanym terminie 8 tygodni zapowiadanych wcześniej umów kredytowych na 300 mln zł z bankiem z siedzibą za granicą. Jeszcze wcześniej, pod koniec marca, Getback przekazał, że potencjalny inwestor branżowy z zagranicy odstąpił od rozmów.
Z powodu sprzecznych informacji i braku raportu finansowego za 2017 rok, mBank zawiesił właśnie wydawanie dla rekomendacji dla spółki.
Getback to firma zarządzająca wierzytelnościami, w 2017 roku debiutowała na warszawskiej giełdzie.
+++