Getback to jedna z największych polskich spółek windykacyjnych. W dużym stopniu finansowała swój rozwój przez sprzedaż obligacji - często na rynku publicznym, indywidualnym, przeważnie drobnym inwestorom.
Stało się o niej bardzo głośno w połowie kwietnia, kiedy spółka poinformowała, że rozmawia o współpracy kapitałowej z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju. Obydwie instytucje szybko tę informację zdementowały, a Komisja Nadzoru Finansowego skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na manipulacji informacją.
Getback zaczęła ponadto zalegać ze spłatą odsetek od sprzedanych obligacji i ich wykupem. Problem dotyczy teraz niewielkiej części długu - wg KNF spółka sprzedała obligacje za aż 2,6 miliarda złotych i są one również w posiadaniu ponad 9 tys. osób fizycznych. W czwartek poinformowała dokładniej, jak duży jest problem z ich terminową obsługą.
"Na dzień 25 kwietnia 2018 r. łączna wartość nominalna niewykupionych w terminie obligacji wynosiła 88,26 mln zł. Ponadto łączna wartość niewypłaconych w terminie odsetek od obligacji na dzień 25 kwietnia 2018 r. wynosiła 3,32 mln zł" – czytamy w komunikacie opublikowanym przed południem w czwartek.
W treści krótkiego komunikatu znalazło się też zdanie, że informacji o zaległym długu udzielono po zmianach w zarządzie firmy i po „dokonaniu przeglądu sytuacji związanej z wykupami obligacji, których emitentem jest Getback”. Zestawienie uwzględnia również „obligacje wyemitowane przez EGB Investments S.A.”
Do raportu dołączono załącznik. W nim dwie tabele. Jedna to zestawienie obligacji niewykupionych w terminie, druga - niewypłaconych w terminie odsetek od obligacji.
Wartość niewykupionych w terminie obligacji Getback S.A. Getback
Zarząd zastrzegł jednocześnie, "że przedstawione dane nie podlegały badaniu przez podmiot uprawniony do badania sprawozdań finansowych”. Czy to ma jakieś znaczenie? Nie wiemy.
Czytaj więcej: S&P zawiesza rating spółki Getback. Nie jest w stanie ocenić, jaka jest jej płynność.
Komunikat o obligacjach, z którymi są problemy pojawił się po podaniu w środę informacji o zwołaniu nadzwyczajnego zebrania akcjonariuszy Getbacku na 25 maja. W jego programie jest m.in. podjęcie uchwał w sprawie zmian w składzie rady nadzorczej spółki oraz w sprawie ustalenia zasad wynagrodzenia jej członków.
Wartość niewypłaconych w terminie odsetek od obligacji Getback S.A. Getback
Wszystko to jednak za mało, by uspokoić nabywców obligacji Getbacku i wyciszyć wielki szum medialny związany ze spółką.
Zwłaszcza, że w czwartek przypomniał o sobie były prezes Getbacku. - Mam plan uzdrowienia firmy Getback. Chcę wrócić do spółki i jestem przekonany, że w ciągu 30 dni uda mi się wyprowadzić ją na prostą. Rozumiem, że obecny zarząd i spółka ma jakiś plan i oczywiście im kibicuje, ale jednocześnie widzę w ostatnim czasie, że GetBack przestał komunikować się z rynkiem. Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, to historia spółki zakończy się bardzo źle - powiedział "Parkietowi" Konrad Kąkolewski.
Jak mówi dalej czuje się odpowiedzialny za tę spółkę, bo to jego dziecko. - Nie będę bezczynnie przyglądał się, jak ktoś to moje dziecko po prostu zabija. Jeśli później ludzie uznają, że nie chcą Kąkolewskiego w spółce, to z niej odejdę – powiedział.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.