- Trzy miesiące czekaliśmy na podwyższenie kapitału przez sąd. Dokument informacyjny jest już na giełdzie, która ma się do niego ustosunkować w najbliższym czasie. Liczymy, że zadebiutujemy jak najszybciej, ale to oczywiście decyzja GPW - powiedział agencji ISBnews Łukasz Ćwiek, twórca serwisu i dyrektor generalny spółki CDA, która nim zarządza.
Powinna to być formalność. Najtrudniejsze w drodze na giełdę spółka ma już za sobą. Po pierwsze, udało jej się przygotować ofertę publiczną – od strony prawnej, organizacyjnej i finansowej jest to naprawdę trudne wyzwanie. Ta następnie poszła tak sobie – spółka sprzedała akcje za 850 tys. zł, chciała za 5,5 mln zł.
Potem były schody w sądzie, o których powyżej wspomniał Łukasz Ćwiek. W końcu jednak wydaje się, że już tylko mały kroczek dzieli CDA od debiutu na NewConnect, drugim parkiecie GPW, gdzie notowane są spółki mniejsze, często zajmujące się nowymi technologiami.
Czytaj więcej: Rekordowa liczba spółek znika z polskiej giełdy
Dlaczego sąd tak długo rejestrował emisję akcji CDA?
Firma wcześniej tłumaczyła długi czas rejestracji podwyższenia kapitału przez sąd długimi procedurami sądowymi. Ale niektórzy w tym kontekście – w tym np. „Puls Biznesu” – przypominali, że CDA przez lata było serwisem, gdzie z łatwością można było znaleźć pirackie treści, głównie filmy i seriale.
Witryna powstała w 2004 r. Od początku bazowała przede wszystkim na treściach umieszczane przez użytkowników – były to gry, potem filmy. Zarabiała na reklamach. Z łatwością można było w serwisie znaleźć wiele kinowych lub serialowych hitów – liczba użytkowników systematycznie więc rosła. Teraz odwiedza serwis niemal 8 mln użytkowników miesięcznie.
Czytaj więcej: Koniec męskiej dominacji. Pierwsza taka sytuacja na giełdzie w Nowym Jorku od 226 lat
Serwis, by nie być posądzonym o łamanie prawa z powodu obecności na nim pirackich plików, działał i działa zgodnie z zasadą „notice and takedown” (ang. „powiadomienie i usunięcie”) zobowiązującą administratorów portalu do usuwania treści objętych prawami autorskimi za każdym razem, gdy ich posiadacze zgłoszą konkretny przypadek ich naruszenia. Zgodnie z zapisami ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, właściciele takiego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za pirackie treści, dopóki reagują na każde wiarygodne zgłoszenie. No i serwis reagował i reaguje. Podkreśla nawet, że szybko i dodatkowo, by ułatwić życie wydawcom, stworzył wygodne formularze do zgłaszania naruszeń praw autorskich.
W 2016 r. portal uruchomił usługę CDA Premium. To klasyczne wideo na żądanie. Osoby płacące abonament mogą oglądać filmy umieszczane przez oficjalnych dystrybutorów i wydawców – tutaj nie ma żadnego piractwa. I ta usługa pięknie rośnie. W trakcie oferty publicznej spółka CwMedia chwaliła się 75 tysiącami abonentów, teraz ma ich już 114 tys.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.