Najnowocześniejszy autobus szynowy SA140 002 (jeden z dwóch kupionych za 33 miliony złotych ze środków województwa podkarpackiego) stoi od maja na bocznicy. Pasażerów woził tylko miesiąc, gdyż 4 maja na przejeździe kolejowym w Miłocinie drogę zajechał mu samochód osobowy.
Od tego czasu wyprodukowany przez Newag pociąg stoi, czekając na remont.
Operatorem pojazdu są Przewozy Regionalne, do których obowiązków - jak twierdzi Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego - należy utrzymywanie pociągu w gotowości czy odpowiednie ubezpieczenie.
Przedstawiciele urzędu twierdzą, że monitorują proces, a opóźnienie wynika z przedłużających się rozmów Przewozów Regionalnych z wykonawcą remontu.
PR twierdzą z kolei, że podjęły działania mające na celu przywrócenie pociągu na tory. Serwis „Rynek Kolejowy” dowiedział się z kolei, że rozmowy przeciągały się z tygodni w miesiące. Ale przedstawiciele przewoźnika twardo twierdzą, że procedury działają.
W razie kolizji zawsze pozostaje jeszcze kwestia ustalenia warunków wykonania naprawy gwarancyjnej i zawarcia odpowiedniej umowy zapewniającej należyte jej wykonanie i zabezpieczającej interesy spółki oraz właściciela pojazdu, czyli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego
– mówił Rynkowi Kolejowemu przedstawiciel Przewozów Regionalnych.
Dla pasażerów oznacza to tyle, że na torach brakuje nowoczesnego składu, zamiast którego jeżdżą inne, niekoniecznie tak komfortowe pociągi.
Czytaj też: Punktualność pociągów PKP Intercity najgorsza od lat
Warto jednak zauważyć, że naprawa pociągu faktycznie może czasem trwać dłużej – szkody muszą zostać wycenione przez ubezpieczyciela, wykonawca naprawy musi przekazać kosztorys, który z kolei musi być zatwierdzony i tak dalej. Podobne sytuacje związane z odstawianiem pociągów na bocznice zdarzały się już w przeszłości, gdy okazywało się, że naprawa jest niemożliwa do wykonania w danym momencie.
Na bocznicach stoją obecnie m.in. 4 z 20 pociągów Pendolino należących do PKP Intercity. Czekają na powypadkowe remonty. Z powodu braku środków na przegląd okresowy na bocznicy przez wiele miesięcy stał Elf, należący do województwa warmińsko-mazurskiego, a wcześniej inny pojazd czekał na Podlasiu kilkanaście miesięcy na to, aż będzie z czego opłacić przegląd.
Przewoźnicy braki w nowym taborze uzupełniają starszymi jednostkami. W przypadku kolei lokalnych to mniejszy problem – nie ma tu miejscówek. W przypadku pendolino problem jest większy, a pasażerowie czasami skarżą się na to, że mają miejscówki na nieistniejące miejsca. Gorzej, gdy z powodu braku pociągu konieczne jest korzystanie z autobusowej komunikacji zastępczej, która w przeciwieństwie do pociągów stoi w korkach, a przystanki ma często w pewnej odległości od stacji kolejowych.