Elon Musk znów udowadnia, że jego wpisy na Twitterze należy traktować śmiertelnie poważnie. Tydzień temu szef Tesli poinformował, że rozważa wycofanie spółki z giełdy. Ten krótki wpis sprawił, że akcje Tesli poszybowały w górę o niemal 10 procent.
Do wykupienia spółki przez inwestorów miałoby dojść przy wycenie na poziomie 420 dolarów za akcję. Obecnie są one warte 356 dolarów, ale zdaniem Elona Muska - który sam posiada ok. 33 mln akcji Tesli - rynkowa wartość firmy jest mocno zaniżona
Teraz Musk postanowił zdradzić kolejne szczegóły operacji, która - jeśli rzeczywiście dojedzie do skutku - będzie największą tego rodzaju operacją finansową w historii.
Czytaj też: Tesla może zniknąć z giełdy. Jeden tweet sprawił, że kurs wystrzelił
W poniedziałek na Twitterze (a gdzieżby indziej) szef koncernu Tesla Motors ogłosił, że plan wykupu spółki jest przygotowywany wraz z firmami Goldman Sachs oraz Silver Lake. Koncern współpracuje także z kilkoma kancelariami prawniczymi.
Również w poniedziałek na stronie internetowej spółki pojawiło się oświadczenie, z którego jasno wynika, że w plan zdjęcia Tesli z giełdy jest zaangażowany prywatny fundusz inwestycyjny z Arabii Saudyjskiej. Ten sam fundusz, który - jak donosił wcześniej "The Times - miał nabyć nawet 5 proc akcji motoryzacyjnego giganta.
31 lipca Musk spotkał się z doradcą dyrektorem zarządzającym funduszem i uzyskał zapewnienie, że Saudyjczycy wesprą go w jego staraniach.
Podczas spotkania dyrektor zarządzający funduszu wyraził ubolewanie, że już wcześniej nie podjęliśmy współpracy przy wykupie spółki, ale jednocześnie zagwarantował wsparcie finansowe dla tej transakcji na obecnym etapie.
- czytamy w oświadczeniu Elona Muska.
Musk stwierdził, że to właśnie udane rozmowy z Saudyjczykami skłoniły go do publikacji tweeta, w którym poinformował, że finansowanie transakcji jest zapewnione.
Jednocześnie szef Tesli podkreślił, że - oprócz saudyjskiego funduszu - w wykupienie Tesli z giełdy mogą być zaangażowani inni inwestorzy, z którymi prowadzi negocjacje.
Oświadczenie Muska to oczywiście reakcja na słowa Kalmana Isaacsa, jednego z akcjonariuszy, który oskarżył Teslę o manipulowanie cenami akcji. Zdaniem Isaacsa tweet Muska, w wyniku którego akcje Tesli poszybowały w górę o prawie 10 proc., wprowadził inwestorów w błąd i zawierał nieprawdziwe informacje.
Isaacs podkreśla, że Tesla nie dysponuje funduszami, które umożliwiłyby wykupienie spółki, a Musk dopuścił się zwykłej manipulacji, której celem było podniesienie wyceny.
Wkrótce Musk będzie musiał się tłumaczyć ze swojego tweeta przed Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd, która rozpoczęła w tej sprawie śledztwo.
Dlaczego Musk chce zdjąć Teslę z giełdy?
Wykupienie Tesli przez prywatnych inwestorów ma zapewnić firmie większą swobodę działania. Elon Musk wielokrotnie narzekał na to, że Tesla Motors musi dziś spełniać oczekiwania rynku, które bardzo często są sprzeczne z jej długofalową strategią.
Wycofanie Tesli z giełdy oznaczałoby, że spółka nie będzie musiała publikować raportów kwartalnych, a jej finanse nie będą już jawne.
Musk twierdzi, że dalekosiężne plany Tesli są zbyt dalekosiężne, aby móc mierzyć je kwartalnymi raportami. A te są dla Tesli bezlitosne. Od wielu miesięcy firma konsekwentnie "pali" ogromne ilości gotówki i notuje miliony dolarów strat.