Przypomnijmy jednak na początek, że Rosjanie sankcje na żywność wprowadzili w odpowiedzi na szerokie gospodarcze obostrzenia wprowadzone przez Unię Europejską w związku z agresją na Ukrainę.
Jak podaje ZPP, "w momencie wprowadzania przez Rosję embarga m.in. na polskie produkty spożywcze, wielu polityków oraz ekspertów wieszczyło swojego rodzaju gospodarczą katastrofę. Decyzja Putina miała doprowadzać do upadków gospodarstw, załamania rynku, a w konsekwencji do generalnego kryzysu w polskim rolnictwie." Padały wtedy stwierdzenia, że np. nie ma możliwości zagospodarowania w naszym kraju czy też na innych rynkach, uprawianych u nas jabłek.
Nic takiego się jednak nie stało. Jak piszą przedsiębiorcy, wydaje się nawet, że głównymi poszkodowanymi w całej sytuacji są przede wszystkim Rosjanie, którzy przy wciąż utrzymywanych przez administrację Putina restrykcjach, za żywność płacą znacznie więcej, niż przez wprowadzeniem obostrzeń.
Czytaj więcej: Rosja grozi USA: Sankcje wobec naszych banków to jak wojna gospodarcza. Będziemy musieli odpowiedzieć
Polski eksport żywności i zwierząt ZPP
ZPP przytacza tutaj twarde dane - "w 2013 roku eksportowaliśmy towary o wartości ok. 648 miliardów złotych. W 2016 roku, po dwóch latach obowiązywania embarga, wartość eksportu wzrosła do 803 miliardów złotych, czyli o ok. 32 proc. w stosunku do roku 2013. Jednocześnie, nie zmieniła się istotnie struktura eksportu – co oznacza, że również wolumen sprzedaży za granicę polskich produktów żywnościowych zwiększył się".
– Wyraźnie świadczy to o tym, że embargo nie doprowadziło do załamania eksportu polskiej żywności. Okazuje się ponadto, że Rosja wcale nie jest kluczowym rynkiem zbytu dla polskich eksporterów, już w 2013 roku więcej, niż tam, sprzedawaliśmy do malutkich Czech – mówi Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.
Rosja vs Czechy ZPP
Zdaniem ZPP najwięcej na embargu straciła rosyjska gospodarka i społeczeństwo. - Skumulowany wzrost cen żywności w okresie pomiędzy sierpniem 2014 a sierpniem 2016 jest szokujący: ryby podrożały o prawie połowę, owoce i warzywa
o 36 proc., mięso o niemal 10 proc., a pieczywo o ponad 20 proc. - napisano w analizie.