Ta wiadomość wielu rozwścieczyła na Zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych. „Financial Times” napisał, że byli pracownicy Lehman Brothers chcą zorganizować w Londynie imprezę towarzyską w luksusowym klubie. Ma do niej dojść mniej więcej za miesiąc a więc równo 10 lat po tym, jak Lehman Brothers zbankrutował, co zapoczątkowało największy powojenny, trwający kilka lat, kryzys gospodarczy na całym świecie.
Do upadku Lehman Brothers, dekadę temu jednego z największych banków inwestycyjnych świata, doszło głównie z powodu jego skrajnie nieodpowiedzialnej polityki inwestycyjnej oraz błędów popełnionym przez inne duże banki i instytucje finansowe.
Kryzys, który zapoczątkowali finansiści przekonani o własnej nieomylności, pozbawił pracy, oszczędności całego życia i domów miliony osób na całym świecie. Wstrząsnął gospodarkami w zasadzie wszystkich krajów rozwiniętych i rozwijających się, zmusił wiele państw do brutalnych oszczędności i zdmuchnął ze sceny politycznej wielu polityków. Był też jednym z powodów, dla których Brytyjczycy zagłosowali za brexitem i dla których Orban zdobył na długie lata władzę na Węgrzech.
I teraz Panie i Panowie z Lehman Brothers postanowili w rocznicę bankructwa ich banku zorganizować imprezę. A nawet więcej niż jedną. Poza Londynem jubileuszowe spotkania zorganizowane miały być również w Nowym Jorku i w Hongkongu – w tych miastach, poza Londynem, również działały duże oddziały Lehman Brothers.
Bracia i siostry bankowcy
Zaproszenie na spotkanie w Londynie zaczyna się od słów „Lehman Brothers & Sisters”. I dalej jego autor pisze, że trudno uwierzyć w to, że już minęło 10 lat od upadku banku, którego jednym z najlepszych aktywów byli pracujący w nim ludzie.
- Czy jest lepszy sposób na uczczenie 10. rocznicy odejścia z pracy w Lehman Brothers niż przekonanie wszystkich jego pracowników, by znowu się spotkali? – pyta autor zaproszenia.
Pomysł zorganizowania nietypowego spotkania byłych bankowców z Lehman Brothers ostro skrytykował między innymi John McDonnell, polityk brytyjskiej Partii Pracy i kanclerz skarbu w angielskim gabinecie cieni.
Powiedział, że napawa on obrzydzeniem. - Jest szczególnie haniebny w kontekście tych wszystkich ludzi, którzy stracili pracę i domy, aby zapłacić za ratowanie bankierów, którzy spowodowali krach finansowy, a także wobec strażaków, policjantów i wielu innych urzędników przez lata znoszących brutalne oszczędności Torysów – twierdzi John McDonnell.
Sami pomysłodawcy spotkania pracowników z Lehman Brothers wiedzą, że nie wszystko jest OK. Miejsce spotkania w Londynie było ukrywane. Gdyby nie tekst „Financial Times” być może świat o planowanej kontrowersyjnej imprezie dowiedziałby się już po jej zakończeniu.