Niskobudżetowy przewoźnik chce, aby rozkładowe rejsy wykonywane z Polski były realizowane w większym stopniu przez jego spółkę Ryanair Sun, założoną niedawno w naszym kraju do obsługi rynku czarterowego.
- Będziemy stopniowo przejmować operacje rozkładowe Ryanaira w Polsce – powiedział „Pulsowi Biznesu” Michał Kaczmarczyk, prezes Ryanair Sun.
Taki ruch lotniczego przewoźnika może być jednak, jak sugeruje gazeta, realizacją gróźb jakie pod adresem związkowców z Europy Zachodniej kierowane były przez władze głównej spółki Ryanair Holdings. W skrócie chodziło o to, że po przeniesieniu części operacji do Polski przewoźnik ma płacić pilotom i personelowi pokładowemu u nas ok. 30 procent mniej niż na Zachodzie.
Nie wiadomo, jak na proponowane w związku ze zmianami nowe warunki dla pilotów i personelu, zareaguje niedawno założony u nas związek zawodowy CWR Cabin Crew Union. Wśród planów polskich związkowców Ryanaira jest jednak przekonanie szefów taniej linii lotniczej do zakończenia „dumpingu socjalnego” (wyrównania płac w europejskiej części firmy) oraz zatrudniania pracowników w ramach umów zgodnych z Kodeksem Pracy.
Czytaj więcej: PKP PLK: 26 nowych przystanków na kolejowej mapie Polski
Tymczasem przeniesienie maszyn do Ryanair Sun będzie oznaczało przede wszystkim konsolidację operacji firmy w Polsce. W sumie więc swoją bezę w naszym kraju będzie mieć 20 samolotów, a z czasem może ich być jeszcze więcej.
Pod względem liczby pasażerów Ryanair jest największą linią lotniczą na polskim rynku. W pierwszym kwartale 2018 roku irlandzki przewoźnik miał, według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, 30,22 proc. udziału w polskim rynku przewozów lotniczych (2,515 mln pasażerów), a dopiero drugie miejsce zajmował LOT z 25,55 proc. udziału w rynku (2,127 mln pasażerów).
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ