Rząd da dotacje tylko "swoim" samorządom? Prawnik: "Próba siłowego wpływania na wybory"

Robert Kędzierski
Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy, chwali się "rządową gwarancją" na realizację swojego programu. Piotr Guział straszy odcięciem stolicy od funduszy, jeśli wygra kandydat PO. W rozmowie z Next Gazeta.pl prof. Artur Nowak-Far stwierdza, że to łamie Europejską Kartę Samorządu Terytorialnego.

Piotr Guział, popierający w wyborach samorządowych 2018 Patryka Jakiego (jest jego kandydatem na wiceprezydenta), złożył we wtorek kontrowersyjną deklarację. Oznajmił, że jeśli w Warszawie wygra Rafał Trzaskowski, stolica "na lata będzie odcięta od funduszy z budżetu państwa na budowę metra, mostów i obwodnicy".

Podczas środowej konferencji prasowej Piotr Guział podtrzymał swoje stanowisko.

Gwarantem dobrej współpracy z rządem i premierem Mateuszem Morawieckim jest Patryk Jaki jako prezydent Warszawy, bo już dziś ma zapewnienia wsparcia ze strony rządu dotyczące kluczowych dla stolicy inwestycji.

- stwierdził cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną". 

W rozmowie z redakcją Next Gazeta.pl prof. Artur Nowak-Far, dyrektor Instytutu Prawa SGH, stwierdził, że takie deklaracje mogą naruszać prawo. 

Bardzo źle się dzieje, kiedy politycy szantażują wyborców stwierdzając, że za karę, w z związku z wynikiem głosowania, rząd wstrzyma finansowanie danemu samorządowi. To jest niezgodne nie tylko z kodeksem wyborczym, ale narusza Europejską Kartę Samorządu Terytorialnego. Wskazuje na próbę siłowego wpływania na wynik wyborów. A tymczasem samorządom trzeba zapewnić autonomię i decyzyjność.

- stwierdził

Samorząd bez tych cech to nie jest samorząd europejski, lecz realizujący jakiś inny model funkcjonowania lokalnych społeczności. Gdyby wprowadzić taką ideę szerzej to samorządy w zasadzie przestałyby istnieć.

- dodał. 

Tymczasem Patryk Jaki skomentował słowa Guziała na antenie Polsat News nie wykazując zbytniej krytyki. .

Trudno, żeby nasz rząd finansował mosty dla Rafała Trzaskowskiego.

- stwierdził

To kolejna tego typu deklaracja Patryka Jakiego. Poprzednia wypłynęła za pośrednictwem Twittera. Kandydat na prezydenta oświadczył, że "otrzymał rządową gwarancję z Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju na "realizacji ambitnej wizji budowy nowych mostów dla Warszawy."

Zapewnienia spotkały się ze sprzeciwem niektórych komentatorów. Kataryna, jedna z najbardziej doświadczonych blogerek zajmująca się tematyką gospodarczą i polityczną, pyta w jakim trybie minister udzielił gwarancji kandydatowi.

Kolejna taka wypowiedź

O powoływanie się na rządowe poparcie oskarżana była też przez część komentatorów Małgorzata Wassermann. Zainteresowana sama zasugerowała to swoją wypowiedzią dotyczącą smogu w Krakowie, w której stwierdziła:

"Wybór mnie na prezydenta daje wielkie szanse na połączenie działań Krakowa, sejmiku i działań rządowych. Nie ukrywam, że prowadzę zaawansowane rozmowy w tym zakresie, żeby Kraków został potraktowany priorytetowo. Kraków pierwszy problem nagłośnił. On zasługuje na bycie tą jednostką, która w sposób pilotażowy pokaże, jak sobie z tym poradzić.

Marek Migalski, politolog, stwierdza, że narracja PiS jest dla niego jasna - jego zdaniem, wspierane będą tylko samorządy, w których wygra kandydat obecnej władzy.

Kaczyński narzucił retorykę 

Podczas wrześniowej konwencji PiS retorykę, która dziś wybrzmiewa w kampanii, narzucił Jarosław Kaczyński. Najpierw stwierdził, że przed koalicją 21 miesięcy pełnych wyzwań, następnie oznajmił, iż "dobra zmiana" musi zmagać się z  "atakiem od wewnątrz i z zewnątrz, który tworzy alternatywną rzeczywistość". Następnie zadeklarował, że chciałby, by władze samorządowe współpracowały z centralnymi.

Czy nie można skorzystać z tej synergii, gdy samorządy współpracują z rządem? Czy chcemy takich samorządów, które będą wojowały, warczały na rząd? Czy chcemy takich, które będą współpracować?

- pytał prezes PiS.

Czytaj też: "Monstrualne" wydatki samorządów przed wyborami. Najszybszy wzrost w historii

Szef PKW protestuje

Wojciech Hermeliński, szef PKW, podczas wywiadu udzielonego w TVN24 stwierdził, że taka retoryka "może spotkać się z konsekwencjami".

Gdy przedstawiciele rządu PiS zapowiadają sfinansowanie lokalnych obietnic wyborczych, jeśli wyborcy wybiorą samorządowca z PiS, to dochodzi do złamania kodeksu wyborczego i korupcji politycznej.

- stwierdził. 

Więcej o: