Zapowiedź Świtały, a wcześniej tweet rzecznika prasowego Ministerstwa Finansów, to efekt fali obaw i oburzenia w szeregach przyjaciół zwierząt, w tym fundacji czy schronisk, oraz u przedstawicieli przemysłu mleczarskiego i mięsnego.
Chodzi o planowaną podwyżkę stawki podatku VAT na leki weterynaryjne z 8 proc. aż do 23 proc., od 2020 r. Projekt ustawy w tej sprawie (konkretnie - zmiany stawek VAT w dół lub w górę dla wielu towarów, w tym dla leków dla zwierząt) znajduje się obecnie na etapie konsultacji publicznych.
Pomysł Ministerstwa Finansów, między innymi po nagłośnieniu przez gazeta.pl, spotkał się z bardzo krytycznym odbiorem ze strony wielu środowisk. Było bowiem bardzo prawdopodobne, że gdyby podatek VAT na leki weterynaryjne poszedł w górę aż o 15 p. proc., to medykamenty mocno by zdrożały.
Jestem przerażona. W sytuacji, w której są zwierzęta w Polsce, taki wzrost cen leków będzie dla nich tragiczny. Już w tej chwili bardzo wielu osób nie stać na leczenie zwierząt. Jeżeli leczenie jeszcze zdrożeje, porzuceń będzie zdecydowanie więcej. Mieliśmy w planach akcję sterylizacji i kastracji psów na wsiach. Teraz raczej będziemy musieli z tego wszystkiego zrezygnować
- mówiła w rozmowie z next.gazeta.pl Aleksandra Grynczewska, prezes Fundacji Zwierzęca Polana.
Niezamożni ludzie nie będą w stanie leczyć swoich zwierząt, (...) fundacje i stowarzyszenia pomagające zwierzętom w większości upadną, schroniska nie będą mogły prowadzić szpitali i ich utrzymać. (...) Wielu ludzi nie będzie stać by pomagać zwierzętom, kastrować je, leczyć, utrzymać. Łatwiej będzie je porzucić, przywiązać do drzewa lub uśpić. Niestety takie są realia
- alarmował Marcin Dorociński, aktor i ambasador Fundacji WWF Polska.
Lekarze weterynarii mówią dzisiaj wprost: ta ustawa nie tylko może spowodować zmniejszenie ilości gabinetów lekarskich i zmniejszenie ilości lekarzy, bo mniej ludzi będzie zwierzęta leczyć, zwiększy też nieuchronnie ilość uśpień, bo to najtańsza opcja; ta ustawa zmniejszy też nieuchronnie ilość szczepień, co grozić może wybuchem ognisk epidemii np. wścieklizny, i sterylizacji, bo mogą okazać się one zbyt drogie dla sporej części społeczeństwa, dla wielu schronisk, fundacji, przytulisk
- pisała z kolei Karolina Korwin-Piotrowska w petycji dotyczącej wycofania się z pomysłu. W kilkanaście godzin podpisało się pod nią ponad 50 tys. osób.
Z kolei Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP, zwraca uwagę w rozmowie z next.gazeta.pl, że uzasadnienie projektu ustawy nie zawiera ani słowa wyjaśnienia przyczyn "zaskakującej i niezrozumiałej zmiany" stawki VAT na leki dla zwierząt.
Ryzyko chorób zwierząt rzeźnych, a w konsekwencji ryzyko wprowadzenia do obrotu mięsa niepełnowartościowego, zakażonego niewątpliwie zwiększy się. Krótkotrwałe korzyści budżetowe wynikające z podwyższenia stawki nie są, jak się wydaje, warte podejmowania tego rodzaju ryzyka. Wzrost stawki VAT z 8 na 23 proc. może więc mieć dalekosiężne skutki
- komentuje Michalik.
Polskie Stowarzyszenie Producentów i Importerów Leków Weterynaryjnych zwracało uwagę, że obecnie ok. 80 proc. sprzedaży leków dla zwierząt (pod względem wartości) to środki dla zwierząt gospodarskich. Ewentualnie podwyżki cen uderzyłyby więc np. w sektor mięsny czy mleczarski. Stowarzyszenie alarmowało, że pomysł Ministerstwa Finansów "zagraża bezpieczeństwu żywności oraz zdrowiu publicznemu".
Mnóstwo emocji temat wzbudził też wśród czytelników gazeta.pl, m.in. na Facebooku.
. .
. .
Oczywiście sama zapowiedź wiceministra finansów nie jest żadną wiążącą decyzją. Czy Ministerstwo Finansów faktycznie wycofa się z pomysłu drastycznej podwyżki VAT na leki weterynaryjne - to się okaże. Będziemy to pilotować.
***
Gazeta.pl to nie tylko polityka i gospodarka, ale też tematy lokalne, poruszające problemy mniejszych społeczności, bliższe ludziom. Poświęć trzy minuty i pomóż nam lepiej zrozumieć, o czym chcesz czytać. Kliknij tutaj, żeby rozwiązać krótką ankietę.