Zaskakująca reklama Volvo. "Nie kupuj naszych samochodów". W domyśle - płać abonament

Volvo nie chce, by klienci kupowali Volvo. Koncern zachęca do tego, by korzystali z nich tak, jak z serwisów subskrypcyjnych. Czy auto "nie na własność" przekona do siebie niemieckich klientów?
Zobacz wideo

Volvo prowadzi w Niemczech nietypową kampanię reklamową, w której namawia swoich potencjalnych klientów, by nie kupowali aut tej marki. Hasłem kampanii jest "Nie kupuj tego samochodu". Jednak pierwsza myśl, że Volvo może chcieć wzbudzić przekorę u swoich klientów byłaby błędna. 

Samochód jak Netflix

Celem koncernu jest przekonanie klientów do nowego modelu użytkowania samochodu. Zamiast posiadania go na własność, klient może wziąć auto w abonamencie, w którym wliczone są wszystkie koszty eksploatacji oprócz paliwa. Abonent nie musi się martwić naprawami, przeglądami czy wymianami części - te koszty weźmie na siebie Volvo. 

To bardzo przejrzysty, bezproblemowy model posiadania samochodu. Dokładnie znasz wszystkie koszty

- mówił Bloombergowi prezes Volvo Hakan Samuelsson. 

Volvo rozpoczęło świadczenie usługi abonamentowej w całych Niemczech w październiku. Wcześniej testowało rozwiązanie w limitowanych próbach na terenie USA i Europy. W ofercie subskrypcyjnej dostępne są praktycznie wszystkie modele Volvo, a ceny abonamentu zależą oczywiście od wybranego auta. Z Volvo można korzystać w cenie od 498 euro miesięcznie za podstawową wersję XC40 do 929 euro miesięcznie za w pełni wyposażone XC90 SUV. 

Volvo wskazuje na różnice swojej usługi w stosunku do leasingu - po pierwsze, płacimy z góry za każdy miesiąc, i nie ma opłaty i wykupu na zakończenie umowy. Do tego, to Volvo bierze na siebie koszty ubezpieczeń, podatków, pomocy drogowej i usług assistance. 

Podobne rozwiązanie na korzystanie z samochodu wdrożył już Ford. Zbliżone, choć wciąż będące formą leasingu mają też inne koncerny samochodowe.

Trudno powiedzieć, czy kierowcy przekonają się do takiego rozwiązania. Samochód to jednak przedmiot, do którego wielu właścicieli bardzo się przywiązuje. A forma abonamentowa jednak powoduje pewien dystans. 

Więcej o: