Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała byłego oficera ABW Piotra D. oraz jednego z pracowników chińskiej firmy Huawei. Sąd wyraził zgodę na ich areszt - podaje TVP Info. Do akcji doszło na zlecenie Mazowieckiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
TVP Info twierdzi, że funkcjonariusze ABW weszli do biur firm Orange i Huawei, gdzie mieli pracować zatrzymani. Przedstawiciele tych instytucji zostali przez nas poproszeni o komentarz do sprawy.
Huawei przesłało nam następujące oświadczenie:
Spółka Huawei jest świadoma zaistniałej sytuacji i na bieżąco ją obserwuje. Na razie nie udzielamy komentarza w tej sprawie. Spółka Huawei przestrzega wszystkich obowiązujących praw i przepisów w krajach, w których prowadzi działalność. Ponadto od każdego swojego pracownika Spółka Huawei wymaga stosowania się do przepisów prawnych oraz zasad obowiązujących w krajach, w których firma ma swoje oddziały.
Urząd Komunikacji Elektronicznej zdementował informacje TVP Info podawane wcześniej - agencji ABW nie weszli do biur URE.
O całej sytuacji dowiedzieliśmy się dzisiaj rano z mediów. Mogę powiedzieć, że ABW nie weszła do UKE. Piotr D. był dyrektorem Departamentu Kontroli w UKE za Prezes Magdaleny Gaj. Od ponad 3 lat nie jest związany z UKE- napisał Martin Stysiak, rzecznik prasowy.
Jak podaje Wyborcza.tech "Zatrzymany przez ABW w związku ze sprawą Huwaei Piotr D. zajmował się w Orange Polska współpracą ze Związkiem Banków Polskich i systemem SMS-owych ostrzeżeń pogodowych".
Biuro prasowe Orange przesłało nam komunikat w sprawie akcji ABW.
We wtorek funkcjonariusze ABW przeprowadzili czynności polegające na wydaniu rzeczy jednego z pracowników. Nie mamy żadnej wiedzy czy ma to jakikolwiek związek z pełnionymi przez niego obowiązkami służbowymi. Pozostajemy do dyspozycji ABW i jesteśmy gotowi udzielić wszelkich informacji, o jakie wystąpi do firmy.
- stwierdził Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Obu zatrzymanym postawiono zarzut współpracy z chińskim wywiadem. Mężczyźni, jak ustaliła TVP Info, nie przyznają się do winy.
Zatrzymany Polak miał związek z system Sieci Łączności Rządowej - to wewnętrzny system komunikacji pomiędzy najważniejszymi osobami w państwie, który pozwala na tajną komunikację.
Jeśli chcesz wesprzeć WOŚP z Gazeta.pl, KLIKNIJ TUTAJ. Zbieramy na zakup sprzętu dla szpitali dziecięcych