"Gazeta Wyborcza" opisała dziś kulisy negocjacji pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS, a austriackim deweloperem. Biznesmen, rodzinnie spowinowacony z polskim politykiem, odpowiadał za budowę wieżowca. Ten miał stanąć na gruntach spółki Srebrna powołanej do życia w roku 1995 przez m.in. Lecha Kaczyńskiego.
Kaczyński podczas spotkania nagranego przez Austriaka oświadczył, że projekt, wart nawet 1,3 mld zł, zostaje wstrzymany. Na przeszkodzie miały stać względy polityczne. Deweloper domagał się zapłaty za już wykonane usługi. Ostatecznie postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury, a zapis rozmów ujawnić.
Czytaj też: Srebrna, czyli najcenniejszy skarb PiS. Ile wart jest majątek spółki
Pekao odpowiada
Zgodnie z publikacją "Wyborczej" za finansowy aspekt inwestycji miał odpowiadać bank Pekao. Rzekomo był on gotów udzielić pożyczki w wysokości 1,3 mld zł. Dziennikarze "Wyborczej" twierdzą, że "z nagrania wynika, że Krupiński działa „na telefon” zaufanych ludzi szefa partii rządzącej."
W reakcji na doniesienia "GW" Bank Pekao opublikował oświadczenie. Nie odnosi się w nim do nagrań upublicznionych przez gazetę. Stwierdza natomiast, że reputacja banku odzwierciedlona jest "w jednym z najniższych w Polsce wskaźników kosztu ryzyka".
Pekao opisuje również, jakie kroki poprzedzają przyznanie kredytu w banku.
Każdy proces kredytowy klienta korporacyjnego w Banku Pekao polega na zbadaniu i analizie zdolności kredytowej klienta, która zostaje opisana w opinii kredytowej. Zgodnie z Prawem Bankowym, Bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy. Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie.
Pekao zaznacza również, że ostatecznie o przyznaniu kredytu korporacyjnego decyduje komitet kredytowy banku Jest to organ złożony z trzech wiceprezesów oraz kilkorga dyrektorów departamentów. W komitecie tym nie zasiada Prezes Zarządu Banku
