Komisja Nadzoru Finansowego w swoim komunikacie dotyczącym konsekwencji brexitu jasno ostrzega: w przypadku braku umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, z dniem 30 marca 2019 r. (czyli kolejnego dnia po brexicie), podmioty mające swoją siedzibę w Wielkiej Brytanii "utracą prawo do świadczenia usług finansowych na terytorium UE na podstawie dotychczasowych licencji lub zezwoleń udzielonych przez brytyjskie organy nadzoru finansowego (na podstawie tzw. jednego paszportu europejskiego, w ramach unijnej swobody świadczenia usług i swobody przedsiębiorczości)".
KNF dodaje, że w takiej sytuacji takie podmioty będą mogły prowadzić działalność w Polsce "dopiero po przejściu stosownego postępowania przed Komisją Nadzoru Finansowego (w zależności od podmiotu i rodzaju jego działalności może to oznaczać m.in. konieczność uzyskania stosownego zezwolenia KNF)".
W opisanej przez Komisję Nadzoru Finansowego sytuacji jest m.in. Revolut. Działa ona w Unii na brytyjskiej licencji i podlega brytyjskiemu nadzorcy. Ta licencja jest "paszportowana" na inne kraje Unii. Ale w sytuacji, gdy Wielkiej Brytanii nie będzie już w Unii, sytuacja może zmienić się o 180 stopni. Szczególnie jeśli nie będzie umowy "rozwodowej" między Londynem a Brukselą.
Nie wiadomo, jak rozstrzygną się negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dlatego pracujemy normalnie i mamy gotowy plan działania na każdy z możliwych scenariuszy, również tzw. "twardy brexit"
- uspokaja polskie biuro prasowe Revoluta. Odpowiedzi w podobnym tonie znajdujemy także na oficjalnym koncie Revoluta na Twitterze.
Nie wiemy na razie, jak będzie wyglądała finalna umowa brexitowa i jak wpłynie na brytyjskich dostawców usług finansowych. Jednak Revolut pracuje nad planami awaryjnymi, aby w każdym przypadku umożliwić dostarczanie swoich usług w Europie po brexicie
- czytamy.
Te plany awaryjne "uniezależniania" się od brytyjskiej licencji Revolut tworzy zresztą już od pewnego czasu. Spółka ma już także podobną licencję Electronic Money Institution na Litwie, którą również można być "paszportowana" na inne kraje Unii. Stara się także o taką licencję w Luksemburgu. Revolut ma także europejską licencję bankową wydaną przez litewskiego nadzorcę. Spółka jest także w stałym kontakcie z brytyjskim regulatorem rynku (FCA).
Oczywiście niepewność co do ostatecznych scenariuszy ws. brexitu to problem nie tylko Revoluta. Podobne plany awaryjne obejmujące m.in. aplikowanie o licencje w innych krajach Unii ma więcej banków czy fintechów, choćby Royal Bank of Scotland, Lloyd's czy TransferWise.