Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiedział na dziś posiedzenie rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w sprawie przyszłości prezesa tej instytucji Kazimierza Kujdy. Chodzi o doniesienia o domniemanej współpracy Kazimierza Kujdy z SB.
Jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa, posiedzenie rady nadzorczej rozpocznie się o 14:00.
Ta informacja jest zasmucająca i zaskakująca, tym bardziej, że pan prezes Kazimierz Kujda jest znakomitym fachowcem, jeśli chodzi o merytoryczne prowadzenie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ale w tej sytuacji na dzisiaj została zwołana rada nadzorcza narodowego funduszu i tam zostaną podjęte stosowne decyzje
- powiedział Henryk Kowalczyk powiedział w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.
Dodał też, że w jest "pewien problem prawny", bo zarząd Funduszu powinien mieć w składzie od trzech do pięciu osób, a tym momencie są to trzy osoby.
Szef resortu dodał, że gdyby zdecydowano się odwołać prezesa Kujdę, to w obecnej sytuacji zarząd nie mógłby działać. "Musimy ten problem praktyczny i prawny rozstrzygnąć, ale tego dokonamy podczas posiedzenia rady nadzorczej" - powiedział Henryk Kowalczyk. Dodał, że to właśnie rada, po przeprowadzonym konkursie, proponuje ministrowi członków zarządu.
RMF FM podaje, że - według nieoficjalnych informacji - Kazimierz Kujda już podał się do dymisji z funkcji prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tym samym potwierdzają się wczorajsze ustalenia dziennikarza Gazeta.pl Jacka Gądka.
W ubiegłym tygodniu Kazimierz Kujda oświadczył, że nigdy nie podjął współpracy z SB, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał, że mógł podpisać dokumenty ubiegając się o wyjazd za granicę. Kazimierz Kujda zapowiedział też, że wystąpi do IPN o autolustrację.