W informacji przekazywanej rodzicom w szkołach i przedszkolach Związek Nauczycielstwa Polskiego powołuje się m.in. na rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 1996 r. Faktycznie, wynika z niego, że jedną z przyczyn usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy może być "konieczność sprawowania osobistej opieki nad zdrowym dzieckiem do lat 8 z powodu nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły". Dowodem jest oświadczenie pracownika. Na jego podstawie może zostać z dzieckiem w domu, gdy szkoła czy przedszkole z powodu strajku pracowników oświaty są zamknięte.
W takiej sytuacji, rodzic może także ubiegać się o wypłatę zasiłku opiekuńczego (podobnego jak w przypadku choroby dziecka). Wynosi on 80 proc. wysokości wynagrodzenia. Aby zasiłek otrzymać, konieczne jest przekazanie pracodawcy wniosku na druku ZUS Z-15.
. .
Tyle teoria. Wątpliwości rodziców budzi jednak między innymi słowo "nieprzewidziany" w kontekście zamknięcia szkoły czy przedszkola. Wszak co innego, gdy w nocy w budynku np. pęknie rura, a co innego, gdy nauczyciele wezmą udział w proteście, o którym mówi się od miesięcy. Czy w tej drugiej sytuacji można powiedzieć, że dochodzi do "nieprzewidzianego" zamknięcia placówki?
Należy tu odwołać się do interpretacji ZUS w kwestii wypłat zasiłku opiekuńczego. Otóż według niej, zamknięcie żłobka, przedszkola, klubu dziecięcego lub szkoły, do których uczęszcza dziecko jest nieprzewidziane, jeśli rodzic został o nim zawiadomiony w terminie krótszym niż 7 dni przed zamknięciem. Biorąc pod uwagę, że protest nauczycieli ma rozpocząć się 8 kwietnia, to jeśli rodzic zostanie oficjalnie poinformowany o zamknięciu szkoły czy przedszkola swojego dziecka 2 kwietnia i później, to taka sytuacja będzie "nieprzewidziana". Inna sprawa, że sytuacja jest dynamiczna, a do ewentualnego strajku mogą przystąpić nawet nauczyciele, którzy wcześniej w referendum strajkowym takiej opcji nie poparli. Dyrektorzy niektórych placówek decyzje będą więc podejmowali na bieżąco, możliwe, że decyzje o zamknięciu podejmą dopiero 8 kwietnia.
Warto przy tym dodać, że zgodnie z cytowanym wyżej rozporządzeniem, dobrze jest pracodawcę wcześniej przygotować na możliwość nieobecności w pracy. Przepis mówi bowiem, że jeśli przyczyna nieobecności jest "z góry wiadoma lub możliwa do przewidzenia", to pracownik powinien uprzedzić pracodawcę o niej i przewidywanym czasie nieobecności. Informacje o strajku, do którego chce np. przystąpić całe grono nauczycielskie w szkole, zapewne można uznać za "możliwą do przewidzenia" przyczynę zamknięcia placówki.
Czytaj też: Niemal 80 proc. szkół w Polsce chce strajkować. Są wstępne wyniki referendum