Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Money.pl jednoznacznie stwierdził, że "testu przedsiębiorcy" nie będzie. Nowe regulacje, które miały objąć tysiące samozatrudnionych nie wejdą w życie.
Wycofaliśmy się z tego. Nie ma żadnych nowych pomysłów
- stwierdził szef rządu cytowany przez WP.
Informację tę potwierdził Jarosław Gowin. Jest szefem koalicyjnej partii Porozumienie, która w rządzie ma tekę przedsiębiorczości i rozwoju.
W nawale komentarzy z okazji 15-lecia wejścia do UE warto nie przeoczyć deklaracji premiera Morawieckiego o jednoznacznym odrzuceniu pomysłu na wprowadzenie testu przedsiębiorczości. Gratulację dla Jadwigi Emilewicz za twardą walkę w obronie podatku liniowego.
- napisał wicepremier Gowin na Twitterze.
W pierwotnym zamyśle chodziło właśnie o to, by mikro-firmy, pracujące najczęściej na rzecz jednego podmiotu, nie mogły korzystać z podatku liniowego. Rząd wolał, by "niby-przedsiębiorcy" rozliczali się według stawki 19- lub 32-procentowej. Najpierw rząd z pomysłu się wycofał, ale potem "Rzeczpospolita" odkryła, że usunął jedynie drażliwe nazwy z projektu ustawy pozostawiając te same mechanizmy. Wątpliwości co do tego, czy fikus będzie odsiewał prawdziwych przedsiębiorców od wątpliwych znów wróciły. Dzięki deklaracji premiera sytuacja jest klarowna.
Czytaj też: Rząd sypie obietnicami w związku z CPK. Kolej szybkich prędkości i połączenie 1200 miast
Przedsiębiorcy, którzy wystawiają jedną fakturę jednemu zleceniodawcy to często lekarze, piloci, pielęgniarki, informatycy. Jednoznaczne określenie która osoba prowadzi tego typu działalność, by uniknąć wyższych podatków, a która została do tego skłoniona przez sytuację na rynku pracy, jest trudne do rozstrzygnięcia.
Dzięki działalności Greenpeace możesz wspierać rozwój ekologicznego rolnictwa. Wpłać datek >>