W przyszłym tygodniu w dniach 11-13 września odbędzie się ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu (a dwa tygodnie później ostatnie posiedzenie Senatu). Jak zwracał uwagę kilka dni temu portal "Wiadomości Handlowe", w porządku obrad Sejmu na razie nie ma projektu ustawy zaostrzającego zakaz handlu w niedziele. Teraz udało nam się potwierdzić, że na pewno w tej kadencji tzw. Lex Żabka już nie przejdzie. A to oznacza, że projekt trafi do kosza, bo zwyczajowo nowy parlament nie zajmuje się już sprawami pozostałymi po poprzednikach.
Inna sprawa, że projekt ustawy od listopada 2018 r. leżał w sejmowej zamrażarce. Wygląda więc na to, że zapadła polityczna decyzja, aby poselski projekt PiS zablokować. Dokument był nazywany "Lex Żabka", bo zamknąłby furtkę, z której korzysta ta sieć handlowa. A chodzi o to, że Żabka jest otwarta w niedziele niehandlowe (za ladą niekoniecznie stoją właściciele-franczyzobiorcy), bo jest jednocześnie placówką pocztową i można tam m.in. odebrać paczkę.
W obecnym kształcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele jest po prostu zapisane, że zakaz nie obowiązuje w placówkach pocztowych. Autorzy ustawy chcieli dopisania, że świadczenie usług pocztowych musi w takiej sytuacji stanowić przeważającą działalność.
Można tylko gdybać, dlaczego ustawa Lex Żabka została zablokowana. Jedno z prawdopodobnych wytłumaczeń jest takie, że (choć za ustawą optowała m.in. Solidarność, a także jej były przewodniczący, a obecnie poseł PiS Janusz Śniadek) obecna furtka jest nawet na rękę władzy, bo nieco łagodzi ograniczenie handlu. Taki argument przytacza m.in. "Wyborcza".
W kraju działa już ponad 5,8 tys. Żabek, a więc gros Polaków ma sklep tej sieci blisko domu. Świadomość, że w razie czego mają blisko otwartą Żabkę, daje więc pewien komfort.
W 2019 r. handlowych jest łącznie 15 niedziel. To ostatnie niedziele w miesiącu, niedziela przed Wielkanocą oraz dwie kolejne niedziele przed Bożym Narodzeniem.
Od 2020 r. zakaz handlu będzie niemal całkowity, bo będzie standardowo obowiązywał we wszystkie niedziele. Zakupy będzie można zrobić w siedem niedziel w ciągu roku. Będą to:
Koniec zakazu handlu w niedziele obiecuje w kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska.
Zniesiemy absurdalny zakaz handlu w niedzielę. Stworzymy ramy, w których i pracodawca i pracownik będą zadowoleni
- mówił Grzegorz Schetyna podczas lipcowego Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej. Później Andrzej Rzońca, główny ekonomista PO, dodawał, że jego ugrupowanie sprawi, iż "każdy - nie tylko pracownik sklepu, którego nie dotyczy jeden z wyjątków - będzie miał zagwarantowane co najmniej dwie wolne niedziele w miesiącu".
Z drugiej strony, wydaje się, że Polacy przyzwyczaili się do ograniczenia handlu w niedziele, i obietnica likwidacji tego ograniczenia nie rozpala naszej wyobraźni. Warto przypomnieć choćby fiasko inicjatywy Ryszarda Petru, który przez kilka miesięcy zbierał podpisy pod ustawą "Uwolnijmy handel" - zakładającą zniesienie zakazu handlu w niedziele. Byłemu liderowi .Nowoczesnej udało się zebrał tylko ok. 51 tys. podpisów. Aby jego projektem ustawy zajął się Sejm, potrzebne było drugie tyle.
Czytaj więcej: Zakaz handlu pokonał Ryszarda Petru. Przeciwnicy ustawy muszą liczyć na Grzegorza Schetynę