Samolot z 326 pasażerami musiał lądować awaryjnie, bo pilotowi w kokpicie rozlała się kawa

Z powodu rozlania kawy na panel kontrolny samolot z 326 osobami na pokładzie lądował awaryjnie w Irlandii. Airbus A330-243 leciał z Frankfurtu w Niemczech do Cancun w Meksyku. Do incydentu doszło w lutym, ale dopiero teraz ujawniono zdarzenie.
Zobacz wideo

Z raportu Air Accidents Investigation Branch wynika, że Airbus A33-243, należący do linii Condor, musiał lądować awaryjnie po tym, jak na pokładzie doszło do zaskakującego incydentu.

Okazało się, że 49-letni pilot, który ma na koncie 13 tysięcy godzin spędzonych w powietrzu, przypadkowo przewrócił kubek z kawą, który znajdował się na stoliku obok panelu sterowania dźwiękiem. Kiedy gorąca ciecz rozlała się w kokpicie, pojawił się zapach palącej się instalacji elektrycznej, a następnie dym.

Uszkodzeniu uległy urządzenia służące załodze do komunikacji. Dlatego pilot podjął decyzję o zawróceniu maszyny i awaryjnym lądowaniu na lotnisku w Shannon.

Awaryjne lądowanie samolotu. Pilot rozlał kawę na panel kontrolny

Rzecznik linii Condor potwierdził, że rzeczywiście doszło do takiego incydentu. "Lot DE2116 z Frankfurtu do Cancun w dniu 6 lutego 2019 roku został skierowany na lotnisko w Shannon w związku z niewielką ilością dymu unoszącą się w kokpicie po rozlaniu płynu" - powiedział w rozmowie z CNN.

Do zdarzenia doszło w lutym tego roku, ale ujawniono je dopiero w tym tygodniu. W wyniku awaryjnego lądowania na szczęście nikomu nic się nie stało. "Po tym, jak samolot został w pełni sprawdzony i naprawiony przez nasz zespół inżynierów, lot był kontynuowany" - poinformowały linie Condor.

Przewoźnik zaznaczył również, że po incydencie załogom wszystkich samolotów przypomniano, że gorące napoje na pokładzie powinny być przechowywane w odpowiednio zabezpieczonych pojemnikach.

Więcej o: