50 tysięcy turystów z biura Thomas Cook utknęło w Grecji. Dla Krety jest to "jak trzęsienie ziemi"

Grecki minister turystyki Charis Teocharis poinformował, że około 50 tysięcy turystów utknęło w Grecji, po tym, jak ogłoszono upadłość biura podróży Thomas Cook. Pierwsze loty powrotne zorganizowane zostały z wysp Korfu, Kos i Zakynthos. Turyści, to w głównej mierze Brytyjczycy.
Zobacz wideo

Jak relacjonuje Reuters, szef greckiej federacji hotelarzy powiedział, że ogłoszenie upadłości Thomasa Cooka będzie znaczącym ciosem dla hotelarzy, ponieważ wiele pakietów wakacyjnych turystów tego biura nie zostało opłaconych z góry. W takiej sytuacji jest nawet około 80 procent hoteli w Heraklionie na Krecie, które współpracowały z tym biurem podróży. 

Grecja "czeka na tsunami" po ogłoszeniu upadłości Thomasa Cooka

Straty hoteli oraz lokalnej społeczności będą więc ogromne. Federacja wezwała już grecki rząd do opracowania planu pomocy dla firm, które mogą ponieść największe straty związane z upadłością brytyjskiego biura. Jak podaje portal ekathimerini.com przewodniczący związku biur podróży na Krecie Michalis Vlatakis powiedział, że upadłość Thomasa Cooka jest dla nich jak "trzęsienie ziemi o magnitudzie 7 stopni w Skali Richtera" a turystykę w regionie "czeka na tsunami".

Wśród wypoczywających w Grecji klientów biura Thomas Cook są w głównej mierze Brytyjczycy, ale też Niemcy, Francuzi i inni Europejczycy. Thomas Cook to jedna z najstarszych na świecie firm podróżniczych, która oferowała nie tylko wycieczki, ale posiadała także swoje linie lotnicze, hotele i kurorty. Organizowała wczasy dla 19 milionów ludzi rocznie. Około 600 tysięcy turystów przebywa obecnie na wakacjach zorganizowanych przez to biuro. Część z turystów jest już sprowadzana do kraju, a rząd Wielkiej Brytanii rozpoczął operację Matterhorn, której celem jest sprowadzenie 150-160 tysięcy Brytyjczyków do ojczyzny.

Więcej o: