Węgierski urząd uznał, że sierpniowa kampania reklamowa złamała punkt ustawy reklamowej, która mówi o zakazie reklam, które mogą szkodzić fizycznemu, duchowemu, emocjonalnemu, bądź moralnemu rozwojowi dzieci i młodzieży. Kara grzywny wyniosła 500 tys. forintów, czyli ok. 6,5 tys. zł.
Zarzuty w tym tonie zgłaszała od początku chrześcijańska organizacja CitizenGO, która w tamtym czasie wystosowała skargę obywatelską. Petycję podpisało ponad 20 tys. osób. Napisano w niej, że dotychczas nie promowano homoseksualizmu w tak otwarty sposób i "jeśli węgierskie społeczeństwo zgodzi się na to, będą podejmowane coraz to nowe kroki".
Grzywna dla koncernu jest symboliczna. Mimo to Coca-Cola broni kampanii reklamowej i możliwe, że od kary będzie się odwoływać. W wyjaśnieniu, którego koncern udzielił węgierskiemu serwisowi informacyjnemu, firma zdecydowanie deklaruje swoje stanowisko wobec zarzutów.
Celem kampanii Coca-Coli było przekazanie wartości, które firma od dawna wyznaje: wiary w różnorodność i równość ludzi. Coca-Cola nadal wierzy, że wszyscy jesteśmy równi bez względu na narodowość, religię, płeć, wiek, pochodzenie etniczne, język, hobby i opinie. Wartości, które reprezentujemy, są wyrażone w naszych reklamach, postach i wiadomościach
- przekazał koncern, cytowany przez serwis Index.hu.
Środowisko mniejszości seksualnych uznało, że grzywna jest niekonstytucyjna oraz "rażąco dyskryminująca i narusza prawo do swobodnego wyrażania opinii". Przedstawiciele węgierskich środowisk LGBT zaoferowali pomoc prawną koncernowi Coca-Cola.