GDDKiA zerwała z nimi kontrakt na budowę S61. Teraz przekonują: "polski podatnik zaoszczędziłby 175,5 mln zł"

W czerwcu br. GDDKiA zerwała umowę z włoską spółką Impresa Pizzarotti na budowę 24 km drogi ekspresowej S61 Budzisko-Suwałki. W nowym przetargu najtańsza oferta jest o ok. 140 mln zł wyższa niż GDDKiA założyła w budżecie. Teraz Impresa Pizzarotti przekonuje, że ona zbudowałaby odcinek znacznie taniej.
Zobacz wideo

W czerwcu br. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała o odstąpieniu od umowy z firmą, która miała zbudować odcinek drogi S61 z Suwałk do Budziska o długości ok. 24 km. Według GDDKiA Impresa Pizzarotti, mimo wezwań, nie realizowała zapisów kontraktowych. Umowę z Impresa Pizzarotti, opiewającą na ok. 605 mln zł, GDDKiA podpisała w czerwcu 2017 roku.

Mimo upływu czasu po stronie Wykonawcy brak było właściwej mobilizacji w zakresie przygotowania do prowadzenia robót budowlanych - m.in. nie zostały zgłoszone listy podwykonawców na usługi i roboty. Nie skończone zostały też projekty wykonawcze

- wyjaśniała GDDKiA. 

Nowe oferty ponad budżet

Po zerwaniu kontraktu z Impresa Pizzarotti, GDDKiA ogłosiła nowy przetarg. Kilka dni temu poinformowała, że zapoznaje się już z ofertami na dokończenie odcinka Budzisko-Suwałki. Problem tylko w tym, że wszystkie oferty przekraczają kwotę 1 mld zł (najtańsza 1 mld 37 mln zł), tymczasem drogowcy założyli budżet na poziomie ok. 896 mln zł.

"Polski podatnik zaoszczędziłby 175,5 mln zł"

Tymczasem "uaktywniła" się spółka Impresa Pizzarotti, która w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu twierdzi, że ona była w stanie wywiązać się z kontraktu przy znacznie niższej cenie. Przekonuje, że gdyby GDDKiA przystała przy propozycji spółki z kwietnia 2019 r., to "polski podatnik zaoszczędziłby 175,5 mln zł". Na tyle spółka wylicza różnicę między swoją ostatnią ofertą (862,3 mln zł) a najtańszą propozycją z obecnego przetargu. 

Impresa Pizzarotti przekonuje też, że gdyby jej współpraca z GDDKiA układała się dobrze, to odcinek Suwałki-Budzisko powstałby do końca czerwca 2021 r. tymczasem budowa przez nowego wykonawcę potrwa rok dłużej. Warto przypomnieć, że pierwotnie feralny odcinek S61 miał być gotowy w 2020 r., ale - jak informuje Impresa Pizzarotti, z przyczyn od niej niezależnych - wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej nastąpiło z dużym opóźnieniem, dopiero w maju br. (zamiast w sierpniu 2018 r.). 

Impresa Pizzarotti ma za złe GDDKiA, że ta odmawiała waloryzacji kontraktu zawartego w 2017 r. Spółka zwraca uwagę, że o kilkadziesiąt procent w górę między 2017 a 2019 r. poszły wynagrodzenia pracowników budowlanych, a także ceny m.in. asfaltu, cementu czy stali zbrojonej. Wobec tego zmieszczenie się w budżecie z umowy, tj. 605 mln zł, było niemożliwe. 

Na początku 2019 roku w oficjalnym piśmie skierowanym do GDDKiA wykonawca przedstawił swoje stanowisko wraz z możliwymi scenariuszami dalszego postępowania. W odpowiedzi GDDKiA podkreśliła, że ryzyko wzrostu cen towarów i usług obciąża wyłącznie wykonawcę

- czytamy w piśmie Impresa Pizzarotti. Spółka informuje, że w kwietniu br. złożyła wniosek o podwyższenie wartości kontraktu o 256,7 mln zł, do kwoty 862,3 mln zł brutto. GDDKiA miała nie wyrazić na to zgody.

Brak reakcji i sztywne stanowisko GDDKiA skłoniły Impresa Pizzarotti do wypowiedzenia zawartej umowy w dniu 14 czerwca 2019 roku, po uprzednim wezwaniu GDDKiA do rozwiązania problemów projektowych blokujących realizację. Tego samego dnia, kilka godzin później, GDDKiA przekazała oświadczenie o odstąpieniu. Impresa Pizzarotti uważa pismo GDDKiA za bezprzedmiotowe oraz pozbawione podstaw faktycznych i prawnych

- informuje spółka.

Więcej o: