Polski rynek pracy może wkrótce czekać prawdziwe trzęsienie ziemi. Według grudniowego raportu firmy OTTO Work Force Polska, co drugi pracownik z Ukrainy deklaruje chęć opuszczenia Polski. W badaniu przeprowadzonym przez firmę, odpowiedź "tak" wskazało 42 proc. respondentów, a "raczej tak", kolejne 10 proc.
>>> Zobacz także: Toyota chce podbić Europę autami dostawczymi. Pierwszym rynkiem, na których chce dokonać rewolucji ma być Polska
Odsetek osób chcących zmienić kraj pobytu w porównaniu z rokiem 2018 wzrósł o 15 proc. Jednocześnie zmniejszyła się liczba osób, które deklarowały chęć pozostania w Polsce z 28 proc. w 2018 r. do 23 proc. w 2019 r.
70 proc. respondentów biorących udział badaniu, jako kraj w którym chcą podjąć pracę, wskazało Niemcy. To wynik o 30 proc. wyższy, niż w badaniu przeprowadzonym przed rokiem. A pamiętajmy, że w I kwartale 2020 r. Niemcy otworzą granice dla pracowników spoza Unii Europejskiej.
Na szczęście decyzja naszych sąsiadów jest obłożona obostrzeniami. Niemiecki rząd postawił przed pracownikami spoza Unii Europejskiej wysokie wymagania. Są wśród nich posiadanie udokumentowanych, uznanych przez niemiecki urząd, kwalifikacji zawodowych oraz znajomość języka niemieckiego co najmniej na poziomie B1.
Nie będzie również możliwości zatrudnienia przez agencję pracy tymczasowej, która przecież ułatwia cudzoziemcom przejście przez wszelkie formalności, a nawet zakwaterowanie. Te utrudnienia mogą spowodować, że liczba pracowników z Ukrainy, którzy zdecydują się migrować w poszukiwaniu lepszych pespektyw będzie mniejsza, niż wskazują badania
- wyjaśnia w raporcie Tomasz Dudek, Dyrektor Zarządzający OTTO Work Force Polska.
W kręgu zainteresowania pracowników z Ukrainy są także Czechy (35 proc.), Holandia (23 proc) oraz Norwegia (17 proc).
Powody deklaracji ukraińskich pracowników nie zaskakują. Tak jak w poprzednich badaniach głównym powodem deklaracji chęci wyjazdu z Polski do innych krajów są względy finansowe.
Na chęć uzyskiwania wyższych zarobków wskazało 96 proc. badanych. I w tym wypadku wynik jest znacząco wyższy niż w roku 2018, kiedy to wyższe zarobki były ważne dla 62 proc. badanych.
Deklaracje ukraińskich pracowników nie muszą oznaczać, że tylko czekają oni, by z Polski wyjechać. Z badania wynika bowiem, że aż 52 proc. nie potrafiło wypowiedzieć się, kiedy opuści Polskę. Wśród osób, które deklarują chęć wyjazdu jedynie 17 proc. wskazało, że odbędzie się on w ciągu najbliższych kilku miesięcy, a 20 proc. badanych wyjedzie w ciągu roku.
Czytaj też: Zarobki Polaków. Analitycy policzyli, kiedy dogonimy Niemców i średnią UE. Nie jest dobrze
Chęć wyjazdu maleje wraz z wydłużeniem horyzontu czasowego. Perspektywę 2 lat wskazało 8 proc. przedstawicieli tej grupy, a 3 lat - 3 proc.
Według danych przedstawionych przez Narodowy Bank Polski, w Polsce pracuje około 1,2 mln Ukraińców, z czego 330 tys. posiada zezwolenia na pracę, a pozostali pracują na podstawie oświadczeń.