>>> Zobacz także: Służba zdrowia. Na co najczęściej narzekają Polacy? Kolejki to nie jedyna bolączka
Naczelna Izba Lekarska alarmuje, że na paragonach, które wystawiają lekarze, znajdują się zbyt szczegółowe informacje. Zdaniem Izby w niektórych sytuacjach może nawet dochodzić do poważnych zastrzeżeń dotyczących złamania tajemnicy lekarskiej - informuje serwis prawo.pl.
Stomatolodzy i lekarze są zobowiązani, by na paragonach wpisywać konkretne nazwy usług medycznych. Resort zdrowia tłumaczy, że przepisy skonstruował w taki sposób, by dane umieszczone na paragonie nie identyfikowały pacjenta.
Wątpliwości jednak pozostają. Przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej, podnosili je już, gdy przepisy wprowadzano w życie.
Takie dokumenty zawierające wrażliwie dane o pacjencie krążą po różnych instytucjach. Jest to naszym zdaniem ryzyko naruszenia tajemnicy lekarskiej, które nie jest zrównoważone żadnym dobrem.
- alarmował wiceprezes NRL Andrzej Cisło na łamach "Dziennika Gazety Prawnej".
Eksperci ostrzegają, że dostęp do informacji wrażliwych może być zbyt szeroki. Dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, a wcześniej pełnomocnik rządu ds RODO, dostrzega potencjalny problem z ochroną danych osobowych w przypadku takich paragonów.
Jeśli lekarz na kasę nabije zamiast "usługa medyczna", "konsultacja psychiatryczna", to taka informacja może być stygmatyzująca.
- stwierdził.
Radosław Maćkowski, doradca podatkowy, współtwórca WMP TAX, cytowany przez prawo.pl, stwierdza z kolei, że są sytuacje, w których ryzyko złamania tajemnicy lekarskiej jest szczególnie wysokie.
Trudno też zgodzić się ze stanowiskiem, że paragon z opisem usługi medycznej nie narusza tajemnicy lekarskiej, zwłaszcza w przypadku zapłaty za transakcję kartą płatniczą.
- wyjaśnił.
Czytaj też: Polscy lekarze niezadowoleni z warunków pracy. Powstało centrum szkoleniowe dla tych, którzy chcą emigrować
Jedną ze spraw związanych z treścią paragonów zajął się Naczelny Sąd Administracyjny. Oceniał kwestię szczególnie istotną, bo dotyczącą kliniki medycyny estetycznej. Ta obawiała się o prywatność swoich pacjentów i nie chciała wpisywać poszczególnych nazw usług na paragonie.
NSA uznał, że transakcji tego typu dokonujemy samodzielnie i wiemy czego dotyczy. A z treści paragonu musi wynikać dokładny przedmiot transakcji - wyjaśnia "DGP".