- Polska gospodarka oparta na małych i średnich firmach, które nie miały swoich parków produkcyjnych ulokowanych w Chinach, paradoksalnie na tego typu kryzysie może skorzystać - powiedziała w czwartek w Poznaniu minister Emilewicz, zapytana o konsekwencje związane z kryzysem wywołanym epidemią koronawirusa.
Jak donosi TVN24 BiS, minister rozwoju miała w ostatnich dniach spotykać się z pytaniami od amerykańskich inwestorów - m.in. z branży budowlanej - którzy przez epidemię koronawirusa utracili dostawców z Chin.
Oni poszukują bardzo szybko nowych dostawców, którzy będą w stanie bardzo szybko dostarczyć dobry towar w wysokim wolumenie - i szukają ich dzisiaj w Polsce. Wiele branż może skorzystać na tej kryzysowej sytuacji, choć oczywiście trudno oszacować konsekwencje dla globalnej gospodarki
- powiedziała minister Emilewicz.
W chwili obecnej w Stanach Zjednoczonych przypadków koronawirusa jest 60. Według Janet Yellen, byłej szefowej amerykańskiego banku centralnego, z powodu epidemii USA może grozić recesja, której nie wywołały jak dotąd wojny handlowe Trumpa, czy duże spadki ceny ropy w ostatnim czasie. Epidemia uderza jednak w giełdę i wyniki wielkich firm jak np. Apple. - Widzieliśmy znaczący wpływ [koronawirusa] na Europę, która i tak była osłabiona, i można sobie wyobrazić, że to doprowadzi Stany Zjednoczone do recesji - powiedziała Janet Yellen, cytowana przez Bloomberga.
Amerykański prezydent Donald Trump uważa mimo to, że jak na razie odpowiedź władz na wirusa jest prawidłowa i wystarczająca. Mark Zandi, główny ekonomista firmy Moody's Analytics, zwraca uwagę nie tyle na reakcje władz, co na zachowania konsumenta, który ma kluczowy wpływ na rynek, a tym samym - na gospodarkę. - Jeśli amerykański konsument straci zaufanie, a koronawirus będzie prawdziwym testem zaufania, recesja nastąpi - powiedział portalowi CNN Mark Zandi.