Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega przed niebezpiecznymi ładowarkami do telefonów. Inspekcja Handlowa skontrolowała 83 ładowarki USB, 88 sieciowych oraz 16 akumulatorowych. Kontrola odbyła się łącznie w 55 sklepach, marketach i hurtowniach w ośmiu województwach. Do 62 wyrobów inspektorzy mieli zastrzeżenia.
W połowie zakwestionowanych przez Inspekcję ładowarek brakowało nazwy producenta lub importera. "Niewiele mniej miało niepełne informacje dotyczące bezpiecznego użytkowania lub tych informacji brakowało w ogóle" - czytamy na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Więcej niż jedna trzecia wadliwych produktów nie miała deklaracji zgodności lub była ona sporządzona w niewłaściwy sposób.
Deklaracja zgodności to dokument sporządzany przez producenta lub jego upoważnionego przedstawiciela. Stwierdza ona zgodność wyrobu z wymaganiami prawa unijnego.
15 proc. kontrolowanych ładowarek przeszło testy w laboratorium (12 ładowarek sieciowych i 3 ładowarki USB). U 80 proc. z nich wykazano wady konstrukcyjne takie, jak: wtyczka niewłaściwych wymiarów, brak odporności ładowarki na temperaturę lub dostęp do części pod napięciem, co groziło porażeniem prądem.
"Wielu przedsiębiorców dobrowolnie usunęło nieprawidłowości formalne. W jednym przypadku IH wydała decyzję zakazującą udostępniania ładowarek, ze względu na niewystarczającą ochronę przed porażeniem elektrycznym" - czytamy.
UOKiK zwrócił także uwagę na to, o czym powinni pamiętać konsumenci przy wybieraniu ładowarek. Zgodnie z zaleceniami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta należy:
W razie wątpliwości dotyczących zakupów, można skontaktować się z Inspekcją Handlową. Wobec wadliwych produktów można zgłosić reklamację.