Możliwe, że na polskich plażach będą obowiązywać w zbliżającym się sezonie turystycznym limity. Samorządowcy z nadmorskich gmin zdają sobie sprawę z tego, że na zatłoczone plaże nikt się nie zgodzi. Postulują więc limity - jeden turysta na 15 metrów plaży - donosi "Fakt".
Według informacji dziennika wytyczne, nad którymi pracuje rząd, będą zawierały szereg restrykcji dla turystów. Po pierwsze nawet w wodzie będzie obowiązywał nakaz przestrzegania dystansu wynoszącego dwa metry. Podczas kąpieli noszenie maseczki nie będzie konieczne, na plaży trzeba ją jednak będzie już nosić.
Zasady dystansu społecznego mają też obowiązywać w innych miejscach - nawet podczas górskich wędrówek, nad jeziorami, a także w podróży np. w pociągu.
Pomocne w odseparowaniu osób przebywających na plaży mają być parawany. Przez wiele lat zwalczane i wyśmiewane tym razem być może pomogą uratować sezon.
Możliwe jednak, że zniszczą go kolejki. Wizualizacje, które przygotowali samorządowcy, przewidują, że turyści, którzy "nie zmieszczą się" w limicie będą zobowiązani czekać na swoją kolej. Oznacza to, że przed wejściem na plażę trzeba będzie "odstać swoje".
Restrykcje mogą Polaków zniechęcić do wyjazdów. Zachęcić może ich jednak bon turystyczny o wartości 1000 zł. Ministerstwo rozwoju zapowiada, że z dodatku będziemy mogli skorzystać prawdopodobnie już podczas zbliżających się wakacji.
Czytaj też: Bon 1000 plus na wakacje. Czy pracodawca może odmówić jego przyznania
Kartą, wydawaną dla osób, które pracują na etat i zarabiają mniej niż 5200 zł brutto, zapłacimy za nocleg i niektóre atrakcje turystyczne. Według dotychczasowych bony turystyczne będą przyznawane tylko na wycieczki krajowe. W przypadku, gdy celem wakacyjnym będzie wyjazd zagranicznym, dofinansowanie nie zostanie przyznane.