Na skutek wciąż obowiązujących restrykcji z coraz większymi problemami finansowymi zmaga się krajowa turystyka. Perspektywa niewielkiego ruchu turystycznego w najbliższych miesiącach może oznaczać bankructwo dla wielu przedsiębiorców reprezentujących tę branżę. W związku z tym Ministerstwo Rozwoju przedstawiło pomysł wprowadzenia bonów turystycznych o wartości 1000 zł dla osób, które spędzą urlopy w Polsce.
Przypomnijmy, że z bon o wysokości 1000 zł przysługiwać osobom, które zarabiają poniżej przeciętnego wynagrodzenia (5200 zł brutto w 2020 roku). Zgodnie ze słowami Jadwigi Emilewicz bony mają być impulsem dla krajowej turystyki, więc zapomoga nie będzie przyznawana na wycieczki zagraniczne. Skorzystać z tego rozwiązania będą mogły jedynie osoby zatrudnione na umowie o pracę.
W magazynie EKG w radiu TOK FM wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy przedstawił więcej szczegółów dotyczących finansowania programu. W planach jest, aby 900 zł pochodziło z Budżetu Państwa, a 100 zł przekazywał dobrowolnie pracodawca.
To jest jego dobrowolna decyzja. Te 100 złotych, które ma dać pracodawca, będzie mogło być także pokryte z Zakładowych Funduszy Socjalnych, które funkcjonują w wielu firmach. (...). Natomiast w tych firmach, gdzie nie ma Zakładowego Funduszu Socjalnego, to jest rzeczywiście element rozmowy, negocjacji, forma premii, lub forma dogadania się pomiędzy pracownikiem a pracodawcą
- powiedział Andrzej Gut-Mostowy.
Wiceminister wyjaśnił również, że w sytuacji, kiedy pracodawca nie ma środków finansów, osoba nie może otrzymać bonu w wysokości 900 zł, gdyż jest on traktowany jako pakiet. Gut-Mostowy poradził, aby w takiej sytuacji dojść do wewnętrznego porozumienia z pracodawcą, np. odrabiając wkład pracodawcy poprzez spędzenie kilku dodatkowych godzin w pracy.