Jak przekazała IAR rzeczniczka tej firmy Joanna Parzniewska, kierowcy mogą zostać wezwani na szczegółowe badania jeszcze w tym tygodniu. Dodała, że Arriva chce przeprowadzić szczegółowe testy, które obejmą szereg substancji psychoaktywnych, a które można wykonać w warunkach laboratoryjnych po pobraniu materiału.
Joanna Parzniewska mówiła również, że jeszcze wczoraj ogólnodostępnym testom narkotykowym zakupionym w aptece poddano kilkunastu kierowców. Ich wynik był negatywny. Poddano nim kierowców, którzy byli jeszcze na bazie przed decyzją stołecznego Ratusza o czasowym zawieszeniu umów z firmą Arriva. W sumie przewoźnik planuje skontrolowanie prawie sześciuset kierowców, którzy aktualnie przebywają na urlopach.
Ratusz zawiesił czasowo umowy z przewoźnikiem po wczorajszym wypadku na Bielanach. We wtorek 7 lipca kierowca autobusu linii 181 uderzył w cztery zaparkowane auta i latarnię na ul. Klaudyny. Badanie alkomatem dało wynik ujemny, ale narkotest wykazał obecność metaamfetaminy. Prokuratura skierowała mężczyznę do szpitala. Znane są już wyniki badań toksykologicznych. Jak przekazała prokuratura, wynika z nich, że w organizmie 25-letniego kierowcy wykryto obecność "psychotropowej pochodnej mefedronu". - W stężeniu wskazującym, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków, czym wyczerpał również znamiona art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń - poinformowała w rozmowie z RMF FM rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Mirosława Chyr. Sformułowanie "po użyciu" narkotyku oznacza, że stężenie wykrytej w organizmie kierowcy substancji było niewielkie (podobne rozróżnienie na prowadzenie pojazdu "po użyciu" i "pod wpływem" stosuje się także w odniesieniu do alkoholu - określenie "po użyciu" odnosi się do wykroczenia, "pod wpływem" - do przestępstwa).
>>> Dowiedz się więcej: Wypadek autobusu ZTM. Warszawski ratusz zawiesza współpracę z Arrivą. Co to za firma?
Pierwszy, dużo bardziej poważny wypadek z pracownikiem Arrivy w roli głównej, miał miejsce dwa tygodnie temu, kiedy to kierowca staranował autobusem bariery i spadł z wiaduktu mostu Grota-Roweckiego. Zginęła jedna z pasażerek, 18 osób zostało rannych, w tym kilka ciężko. Okazało się, że był pod wpływem narkotyków.