Samolot PLL LOT, który leciał z Poznania na Majorkę, wystartował we wtorek 4 sierpnia około godziny 6 rano. Chwilę później maszyna zderzyła się z ptakami, a kapitan zadecydował, że wróci na lotnisko, żeby sprawdzić, czy nie doszło do awarii silnika. Po ok. 35 minutach maszyna wylądowała awaryjnie. Po przeprowadzeniu próbnego rozruchu stwierdzono, że może udać się w dalszą drogę - relacjonuje Radio ZET.
Po blisko 2,5 godziny samolot znów wzbił się w powietrze. Niestety krótko po starcie znów zderzył się z ptakami. Kapitan podjął kolejną decyzję o lądowaniu awaryjnym. Tym razem skierowano maszynę na lotnisko Chopina w Warszawie, gdzie czekał już samolot zastępczy - pisze portal airportia.com. Pasażerowie przesiedli się i około godziny 11 ruszyli w kierunku Majorki po raz trzeci tego samego dnia.
Zderzenia samolotów z ptakami zdarzają się dość często. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) wyliczyła, że w latach 2011-2014 doszło do 65 139 zderzeń z ptakami. Większość takich incydentów nie powoduje uszkodzeń samolotu, ale jeśli maszyna zderzy się z dużym okazem lub grupą ptaków, może dojść do poważnej awarii