Protesty i publiczne wyrażanie swojego niezadowolenia przez obywateli Białorusi doprowadziły między innymi do tego, że w znacznej części kraju wyłączono internet. Przez trzy dni kraj był odcięty od sieci, co według władz miało być próbą uniemożliwienia ingerencji sił z zewnątrz.
Białorusini oczywiście nie uwierzyli w takie zapewnienia. O pomoc zwrócili się między innymi do polskich operatorów sieci komórkowych, którzy docelowo mieli pomóc w zwiększeniu zasięgu.
12 sierpnia Białorusini ponownie otrzymali dostęp do internetu, a wraz z tym mogli korzystać z serwisów społecznościowych i komunikatorów. Dzięki temu mieszkańcy zyskali możliwość przedstawienia sytuacji z własnej perspektywy, a także wysłania próśb o pomoc.
W jednym z postów na Twitterze pojawiła się prośba o pomoc skierowana do Billa Gatesa i Elona Muska. Drugi z nich postanowił odpowiedzieć. - Przykro mi słyszeć o waszej sytuacji. Co możemy zrobić, by pomóc? - napisał szef Tesli i SpaceX.
W odpowiedzi Musk został poproszony o wygłoszenie oświadczenia, w którym miałby potępić przemoc na ulicach Białorusi lub uruchomić internet za pomocą satelitów Starlink. Wysłano mu również kontakt do osób prowadzących zbiórkę pieniędzy, prosząc o wsparcie finansowe.
Niektórzy internauci pod wpisem apelowali o znacznie bardziej zdecydowaną reakcję ze strony Muska. Według nich szef Tesli powinien publicznie ogłosić Łukaszenkę zbrodniarzem wojennym. Póki co Musk nie odpowiedział, jakiego wsparcia mógłby udzielić.