Jak informuje rmf24.pl w całym kraju trwają kontrole policji i sanepidu w siłowniach i klubach fitness. Urzędnicy sprawdzają, które miejsca działają zgodnie z prawem, a które omijają przepisy. Kontrole mają miejsce w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Bydgoszczy - poinformował RMF FM właściciel jednej z sieci.
Podczas kontroli sprawdzana jest aktywność zarówno właścicieli, jak i klientów. Policja przypomina, że nawet jeden mandat sprawia, że przedsiębiorca traci prawo do państwowych środków pomocy.
Przepisy pozwalają otworzyć siłownie, baseny, kluby i centra fitness dla osób, które uprawiają sport w ramach:
To pojęcie zajęć sportowych jest na tyle szerokie, że w moim przekonaniu, pod pewnymi warunkami sanitarnymi, kluby fitness czy siłownie mogą funkcjonować. Przedstawiliśmy tak szerokie rozwiązania związane z wyłączeniem, że de facto działalność siłowni i klubów fitness jest możliwa w szerokim zakresie
- oceniła wiceminister Anna Krupka w programie "Raport" Polsatu. Prawnicy podobnie interpretują przepisy. Od klientów siłownie wymagają na przykład podpisania oświadczenia, że korzystają z siłowni w jednym z trzech powyższych celów.
W interpretacji niektórych, nawet to nie jest konieczne. Jak dla Polsatu wyjaśnia Mikołaj Małecki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, współzawodniczyć sportowo można nawet ze sobą samym, pokonując własne słabości. Wszystkie trzy wyjątki są według niego bardzo ogólne, a w przepisach nie pojawia się interpretacja współzawodnictwa. Dzięki temu prawnicy mogą interpretować ją sami.
Z kolei rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz mówił dziennikarzom stacji, że kluby fitness czy siłownie, które korzystają z rządowej pomocy i są otwarte, będą musiały liczyć się z konsekwencjami finansowymi.