Gowin o wecie do budżetu UE: Jaki interes narodowy realizują ci, którzy chcą wywrócenie stolika?

Jarosław Gowin twierdzi, że weto, które zapowiada premier Mateusz Morawiecki, nie będzie dobrym rozwiązaniem dla Polski. Nasz kraj straci bowiem setki miliardów złotych, a mechanizm wiążący kwestię wypłat z praworządnością i tak zostanie przyjęty.

Jarosław Gowin w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce wylicza negatywne skutki ewentualnego weta. Jego zdaniem torpedowanie porozumień z UE nie przyniesie pożądanego skutku. Polska i Węgry stoją jednak twardo na stanowisku - nie chcą, by kwestia wypłat dla unijnych krajów była wiązana z kwestią przestrzegania przez nie praworządności. Zarówno premier Mateusz Morawiecki jak i jego węgierski odpowiednik Viktor Orban, zagrozili, że zawetują perspektywę budżetową na lata 2021-2027 oraz Fundusz Odbudowy, specjalny pakiet finansowego wsparcia dla gospodarek poszkodowanych epidemię koronawirusa.

Wicepremier Gowin: Weto nie zapobiegnie mechanizmu praworządności, a my stracimy 250 mld zł

- Zastanówmy się spokojnie i logicznie, co oznacza weto. Po pierwsze: ustanowienie prowizorium budżetowego i straty dla Polski liczone w dziesiątkach miliardów złotych. Po drugie: brak udziału Polski w Funduszu Odbudowy, na czym stracimy kolejnych 250 miliardów złotych. Po trzecie: weto i tak nie zapobiegnie wejściu w życie niejasnego i niebezpiecznego rozporządzenia. Jaki więc interes narodowy realizują ci, którzy proponują bezalternatywne wywrócenie stolika? - pyta lider Porozumienia.

Zobacz wideo Artur Soboń był gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl (8.12)

Morawiecki: Nie potrzebujemy unijnego funduszu, pieniądze możemy zdobyć sami. Gowin: Tylko po co?

Gowin odniósł się też do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że Polska nie potrzebuje pieniędzy z Funduszu Odbudowy, bo finansowanie może zdobyć sama, emitując obligacje. Szef rządu pominął jednak fakt, że tylko część środków to pożyczka.

- Ten Fundusz składa się z dwóch części. Pierwsza, w przypadku Polski opiewająca na kwotę ok. 100 mld złotych, to bezzwrotna dotacja. W razie weta to stracimy. Część druga to niskooprocentowane kredyty. Nie można wykluczyć, że nasz kraj byłby w stanie uzyskać pożyczki na warunkach porównywalnych. Pozostawiając jednak na boku pytanie o reakcje rynków na ewentualne polskie i węgierskie weto, moje pytanie brzmi: po co? Po co pożyczać pod zastaw polskiego budżetu, skoro można to zrobić pod zastaw budżetu unijnego? Możemy stworzyć własny fundusz odbudowy, ale nie jako alternatywę do funduszu unijnego, tylko jego uzupełnienie - spytał Jarosław Gowin.

Więcej o: