Bruksela i Londyn przedłużają negocjacje. Ale "twardy brexit" jest coraz bardziej realny

"Mimo faktu, że terminy były wielokrotnie przekraczane, uważamy, że w tym momencie odpowiedzialnym jest zrobić jeszcze jeden krok" - to konkluzja po najnowszych rozmowach ws. brexitu. Ursula von der Leyen w rozmowie z Borisem Johnsonem zgodzili się do przedłużenia negocjacji, których termin miał upłynąć dziś. Ale "twardy brexit" zdaje się być coraz bliżej.
Zobacz wideo Prof. Pisarska: Wyjście z UE dla nas oznacza wyjście z Zachodu

Negocjacje Unii Europejskiej z Wielką Brytanią w sprawie umowy handlowej będą kontynuowane. Poinformowała o tym przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen po rozmowie z premierem Borisem Johnsonem. Dziś upływał termin na osiągnięcie porozumienia.

Poranna rozmowa, jak napisano w oświadczeniu, była "pożyteczna i dotyczyła nierozwiązanych jeszcze kwestii". "Nasze zespoły negocjacyjne pracowały ostatnio dzień i noc. I mimo wyczerpania po prawie rocznych rokowaniach, mimo faktu, że terminy były wielokrotnie przekraczane, uważamy, że w tym momencie odpowiedzialnym jest zrobić jeszcze jeden krok" - powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która wraz z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem zleciła negocjatorom kontynuowanie rozmów, aby sprawdzić, czy kompromis może być osiągnięty nawet na tak późnym etapie.

Brexit bez umowy coraz bardziej prawdopodobny

Nie wyznaczono na razie nowego terminu na osiągnięcie kompromisu. Do końca roku pozostały niecałe 3 tygodnie. Jeśli w tym czasie nie będzie zgody na nową umowę handlową, wtedy od stycznia kontakty Unii z Wielką Brytanią nie będą regulowane żadnym porozumieniem, zaczną obowiązywać cła i limity eksportowe i ogólne zasady Światowej Organizacji Handlu, co będzie niekorzystne dla obu stron.

Nierozwiązane są trzy kluczowe kwestie. Chodzi o dostęp unijnych rybaków do brytyjskich łowisk, o równe warunki konkurencji i stosowanie przez Wielką Brytanię unijnych norm środowiskowych, prawa pracy oraz zasad pomocy publicznej. Nie ma również zgody między Londynem a Brukselą w sprawie systemu rozwiązywania sporów w przyszłości i roli unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

Część komentatorów ocenia, że choć w formalnie liderzy zgodzili się na przedłużenie negocjacji, to w praktyce nie ma już prawie szans na umowę, która weszłaby w życie od pierwszego stycznia. To oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem - co najmniej przez jakiś czas - będziemy mieli do czynienia z 
"twardym brexitem".

Więcej o: