W sobotę 12 grudnia rząd szwajcarski ogłosił, że wprowadza sankcje wobec osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki. Chodzi o zamrożenie wszystkich aktywów oraz zakaz wjazdu do Szwajcarii wobec nieuznawanego przez Europę prezydenta Białorusi i 14 osób z jego najbliższego otoczenia. Wśród osób, na które nałożono sankcje, znaleźli się m.in.:
Radio Wolna Europa informuje, że Szwajcaria stała się tym samym ostatnim europejskim krajem, który zdecydował się na zamrożenie aktywów Łukaszenki i jego współpracowników.
"Szwajcaria jest głęboko zaniepokojona trwającymi napięciami i wzywa do dialogu między rządem Białorusi a społeczeństwem obywatelskim" - zaapelował tamtejszy rząd, ogłaszając sankcje wobec władz Białorusi. W oświadczeniu podkreślono także, że karane osoby są odpowiedzialne za użycie przemocy i arbitralne aresztowania wobec osób, które protestują przeciwko reżimowi - pisze agencja prasowa Reuters.
Protesty na Białorusi wybuchły 9 sierpnia. Tego dnia zakończyły się wybory prezydenckie w tym kraju, a państwowa komisja wyborcza poinformowała o kolejnym zwycięstwo Alaksandra Łukaszenki, który rządzi nieprzerwanie od 1994 roku. Białorusini wyszli na ulicę, podnosząc, że wybory zostały sfałszowane, a kontrkandydaci urzędującego prezydenta spotykają się z różnego rodzaju represjami. Radio Wolna Europa informuje, że w czasie protestów - według szacunków ONZ - zatrzymano ponad 27 000 osób. Istnieją również doniesienia o torturach i upokarzaniu aresztowanych.