Eurodeputowani przyjęli rezolucję w tej sprawie w związku z aresztowaniem Aleksieja Nawalnego. Pojawił się również apel o uwolnienie rosyjskiego opozycjonisty. "Za" zagłosowało 581 parlamentarzystów, "przeciw" 50, natomiast 44 osoby się wstrzymały od głosu.
Przyjęta rezolucja nie jest wiążąca, ale to polityczna presja na unijne kraje. Parlament Europejski wzywa do tego, aby zweryfikować współpracę z Rosją w zakresie polityki zagranicznej. Do tego zalicza się udział przy takich projektach, jak chociażby Nord Stream 2, którego budowa - według PE - musi zostać natychmiastowo wstrzymana.
Innym z ważnych punktów rezolucji jest apel o objęcie sankcjami oligarchów mających kontakty z Władimirem Putinem. Wielu z nich posiada majątki oraz konta w kraju UE. "Unia nie powinna być przyjaznym miejscem dla rosyjskiego bogactwa o niejasnym pochodzeniu" - brzmi fragment rezolucji.
Według deputowanych kluczowe we współpracy z Rosją jest opracowanie nowej polityki współpracy, która będzie koncentrować się przede wszystkim na wsparciu społeczeństwa obywatelskiego.
Rezolucja powiązana jest z zamknięciem w więzieniu na 30 dni Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista wrócił do kraju w niedzielę 17 stycznia, wcześniej przez pięć miesięcy leczył się w Niemczech po zamachu na jego życie. Nawalny został zatrzymany na lotnisku Szeremietiewo i zamknięty w więzieniu. Federalna służba więziennictwa chce odwiesić stary wyrok. Według Nawalnego w tej sprawie znacząco naruszone zostały procedury.