Na początku stycznia bieżącego roku Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdziła możliwość pobierania sześciu, a nie pięciu - jak zalecał producent - dawek szczepionki Pfizera przeciw koronawirusowi z jednej fiolki. Od tego momentu amerykański koncern farmaceutyczny zaczął wystawiać odbiorcom szczepionek wyższe faktury, uwzględniające pobieranie szóstej dawki preparatu.
Władze Szwecji domagają się od Komisji Europejskiej i Pfizera porozumienia w sprawie liczby dawek szczepionki, która będzie znajdowała się w każdej fiolce. - Tak, to prawda, ale jest też tak, że nie ma jeszcze żadnych aktualnych rachunków do opłacenia, więc nie stanowi to problemu. Mamy nadzieję, że do czasu następnego terminu płatności uzyskamy wyjaśnienia - powiedział Anders Tegnell, główny epidemiolog Szwecji, zapytany o wstrzymanie płatności Pfizerowi.
Szwedzcy przedstawiciele Pfizera odmówili agencji Reutera komentarza w sprawie żądań Sztokholmu. Potwierdzili jednak, że firma oblicza płatności za szczepionkę, uwzględniając szóstą dawkę preparatu z jednej fiolki. - Od czasu zatwierdzenia możliwości pobierania szóstej dawki, używamy tej liczby - powiedziała Ulrika Goossens, dyrektor ds. komunikacji w szwedzkim oddziale Pfizera.
Aby z jednej fiolki pobrać sześć dawek preparatu, należy używać specjalnej strzykawki i igły. Według szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter", który jako pierwszy poinformował o sprawie, nie wszystkie punkty szczepień na terenie Szwecji posiadają odpowiedni sprzęt do pobierania szóstej dawki szczepionki. - To jest niedopuszczalne. Jeśli dany kraj ma możliwość wykorzystania tylko pięciu dawek, otrzyma mniej szczepionek za tę samą cenę - powiedział Richard Bergostroem, szwedzki koordynator ds. szczepień.