Gdy przed sześcioma laty więksi niemieccy przetwórcy mięsa zaczęli budować szeroki wegański asortyment, czyli obok wurstów, sznycli i burgerów sprzedawać pod swoimi markami ich roślinne alternatywy, wielu uznawało to za biznesowy błąd - inwestowanie w niszę, która nie przyniesie większych pieniędzy, a do tego pozbawi zbudowany przez lata mięsny szyld wiarygodności. Stało się dokładnie na odwrót, a kierunek ten obierają kolejni producenci w Polsce.
Sztandarowym przykładem zza zachodniej granicy jest Rügenwalder Mühle. Firma wyrosła na produktach mięsnych - dziś ma już jednak znacznie bardziej liczną wegańską i wegetariańską część portfolio. Mowa nie o start-upie czy malutkim graczu, ale o przedsiębiorstwie rodzinnym, którego korzenie sięgają 1834 r. i - oczywiście - rzeźnika - Carla Müllera. Dziś spółkę o obrotach równych 242 mln EUR (w 2019 r.), zatrudniającą prawie 700 osób, prowadzi siódme pokolenie rodziny. Jedna z ostatnich nowinek z tego, nomen omen, poletka - Rügenwalder Mühle chwali się rozpoczęciem inwestycji we własne, lokalne uprawy soi, żeby w przyszłości w 100 proc. z własnego surowca wytwarzać swoje roślinne produkty.
Niemieccy wytwórcy produktów odzwierzęcych nie są w swoich decyzjach odosobnieni. Przed kilkoma tygodniami rozbudowę portfolio o część roślinną zapowiedział Mlekpol, krajowy gigant mleczarski o obrotach sięgających 4,5 mld zł. Spółdzielnia już raz wywołała rewolucję, była pionierem tworzenia marek na mleczarskim rynku - przed wieloma laty jako pierwsza zaczęła inwestować w nowoczesny marketing produktów mlecznych, to do niej należy Łaciate. Przed Łaciatym marki jako takie w kategorii mleka nie funkcjonowały. Na ile rewolucyjne ma plany w zakresie roślinnym? Edmund Borawski, szef Mlekpolu, w rozmowie z portalem handelextra.pl od rewolucji się odżegnuje. Przyznaje jednak, że w dziale marketingu praca wre, właśnie nad nową marką. Mlekpol z wegańskimi produktami zadebiutuje jeszcze w tym roku.
Opcje dla wegan mają już m.in. OSM Łowicz (Bez deka mleka), Polmlek czy Hochland. Ten ostatni pokazał się tu ostatnio z marką SimplyV. Wszyscy zgodnie podkreślają: to odpowiedź na potrzeby konsumentów, którzy poszukują nowości, zamienników, chcą urozmaicać menu. Dokładnie z tego powodu w roślinnej części rynku pojawił się jeden z największych mięsnych graczy - Sokołów z marką: Z Gruntu Dobre.
- Grupa osób, która na co dzień korzysta z roślinnych produktów, nieustannie się poszerza. Są to wegetarianie, weganie, fleksitarianie, jak również ci, którzy dbają o zdrowe zróżnicowanie diety - mówi cytowany w miesięczniku "Handel", Krzysztof Kawecki, dyrektor centrum badań i rozwoju w firmie Sokołów.
Firma badawcza Nielsen wyliczyła, że w 2020 r. wartość rynku produktów wegańskich wyniosła 600 mln zł, a o tym, że zyskują popularność świadczy jeszcze jedno. Na 10 najczęściej sprzedających się książek w zeszłym roku jedna była kucharska. Z jakimi przepisami? Oczywiście wegańskimi.
W tle wegańskiego rozwoju toczy się jednak kilka sporów, pojawia się też szereg, jeśli nie wątpliwości, to pytań.
Bo na ile wiarygodna w wegańskiej produkcji jest firma, która jest obecna na rynku mięsnym - zapytają niektórzy. Inni odpowiedzą: jest bardziej wiarygodna niż ktokolwiek inny, bo wie jak produkuje się mięso, a więc i jak zrobić smaczną jego alternatywę. A to smak (obok długiej, niezdrowej listy składników) był przez lata bolączką wegańskich zamienników. Jeszcze kolejna grupa doda jednak: tak, ale ktoś, kto zarabia na produktach odzwierzęcych, nie będzie wspierany przez wegan, którzy wybrali taki sposób życia ze względu na troskę o zwierzęta. I to z pewnością prawda, przy tym to grupa fleksitarian (czyli osób, które mięso jadają, ale z różnych powodów nawet przez dłuższy czas mogą odżywiać się tylko produktami roślinnymi) jest tą, na którą najmocniej zapatrzyli się nowi-starzy gracze.
Kolejna kwestia to naturalna chęć wywołania ruchu w kategorii. Spożycie mięsa i jego przetworów (zwłaszcza drobiu) jest już na tyle wysokie, że trudno będzie je znacząco zwiększyć. Z punktu widzenia producenta ważne jest więc wywołanie ruchu na rynku. A nowinki, innowacje, zamienniki, czy jakkolwiek inaczej je określić, mogą takie poruszenie spowodować.
Co jeszcze rozgrzewa branżę? Czy można mówić o "sojowym jogurcie"? Co jeszcze w branży spożywczej będzie wege? Czytaj dalej TUTAJ.
Więcej informacji o branży handlowej, spożywczej i kosmetycznej na portalu Handel Extra handelextra.pl i w miesięczniku Handel.