"Łączy nas Polska" to nowo powstała fundacja, której prezeską jest Natalia Nitek-Płażyńska, żona posła PiS Kacpra Płażyńskiego. Fundacja przygotowała petycję do Rady Ministrów, w której apeluje o wprowadzenie ulg podatkowych dla przedsiębiorców zatrudniających żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Zdaniem fundacji, WOT na co dzień "pomaga ludziom i integruje społeczeństwo wokół idei służby", a ostatnie miesiące związane z walką z epidemią pokazały, jak istotna jest pomoc żołnierzy.
Według danych na grudzień 2020 roku liczebność tych sił zbrojnych wynosi 27 tys. osób. Fundacja podkreśla, że żołnierze wywodzą się z różnych środowisk - dzieli ich wiek, status majątkowy czy przekonania, jednak łączy "bezinteresowne oddanie Polsce". Jak piszą autorzy petycji, około 60 proc. tak zwanych terytorialsów ma deklarować stałe zatrudnienie, a "znaczna część pozostałych to studenci, którzy niebawem wejdą na rynek pracy".
Autorzy petycji podkreślają, że obecne przepisy nakładają na pracodawców zatrudniających żołnierzy odpowiednie obowiązki, powinny one zostać więc uzupełnione "zachętami", które stałyby się "kolejnym impulsem do rozwoju WOT", a także ułatwiły Polakom podjęcie decyzji o wstąpieniu do służby. "Jednym z najskuteczniejszych mechanizmów byłyby ulgi podatkowe dla firm zatrudniających żołnierzy WOT" - czytamy na stronie petycji.
Według informacji zamieszczonej na stronie nikt, jak dotąd, nie podpisał petycji.
O Natalii Nitek-Płażyńskiej pisaliśmy pod koniec stycznia, gdy Sąd Najwyższy przyjął do rozpoznania dwie skargi kasacyjne - złożone przez nią oraz wspierającą ją fundację Reduta Dobrego Imienia. Dotyczyły one wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z marca 2020 roku.
Natalia Nitek-Płażyńska w czasie, gdy pracowała w latach 2015-2016 u niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G., potajemnie nagrała go, gdy wypowiadał obraźliwe słowa na temat Polaków. W lutym 2019 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G. za winnego mowy nienawiści i nałożył na niego karę 50 tys. zł na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie, a także nakazał przeprosić Nitek-Płażyńską.
Mężczyzna złożył jednak apelację, argumentując, że Nitek-Płażyńska naruszyła jego dobra osobiste poprzez upublicznienie treści prywatnych rozmów, które według niego zostały zmanipulowane.
W marcu 2020 roku zapadł wyrok w drugiej instancji, który zmienił wyrok z roku poprzedniego. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Hansowi G. pisemne przeproszenie Nitek-Płażyńskiej oraz wpłatę 10 tys. zł na rzecz wspomnianego muzeum, a także zdecydował, że kobieta również musi przeprosić byłego szefa, wpłacić 10 tys. zł na rzecz WOŚP i dodatkowo pokryć koszty zastępstwa procesowego wynoszące sześć tys. zł. Nitek-Płażyńska zapowiedziała, że tego nie zrobi i złoży kasację do Sądu Najwyższego. Gdański sąd nie zawiesił jednak wykonania wyroku do czasu rozpatrzenia skargi, kobieta powinna więc go wykonać. Zbigniew Ziobro zapowiedział jednak "podjęcie wszelkich działań, by nie doszło do aresztowania".
Według informacji portalu Onet, obok procesu cywilnego, pomorskie sądy zajmowały się sprawą także w ramach procesu karnego. Od jego wyroku do Sądu Najwyższego także wpłynęła kasacja skierowana przez gdańską prokuraturę.