Od połowy maja Grecja przyjmuje turystów. Szybko pojawiły się jednak problemy z wjazdem do kraju. Część osób, które okazywały certyfikat szczepień, nie mogła przekroczyć granicy. To nie koniec nieprzyjemności związanych z wypoczynkiem w Grecji. Okazuje się, że część oferowanych hoteli jest zamknięta, a turyści są przenoszeni do innych miejsc noclegowych, niż te, za które zapłacili.
Jednym z poszkodowanych jest dziennikarz "Angory" Tomasz Gawiński - podaje Onet. Zgodnie z jego relacją co najmniej kilkadziesiąt osób wykupiło wycieczki w Rainbow Tours do hoteli, które nie działają. To rodzi różne problemy, choćby wzrost kosztów, bo przeniesienie do hotelu o lepszym standardzie wiąże się z podwyższeniem opłaty klimatycznej np. z 3 do 4 euro. Turyści obawiają się także kłopotów prawnych, bo ze względu na pandemię musieli przed podróżą zgłosić miejsce zamieszkania w specjalnym formularzu.
Są też bardziej indywidualne problemy. Jedna z turystek jest uczulona na komary, toteż specjalnie zarezerwowała hotel nad morzem, gdzie jest ich najmniej. Po relokacji umieszczono ją pod lasem, gdzie komarów jest znacznie więcej, relacjonuje Gawiński. Sam dziennikarz żali się, że choć dużo jeździ, to nigdy nie dostał jeszcze tak małego pokoju, który w dodatku wygląda jak tramwaj. Kolejny turysta dostał hotel, którego świadomie i celowo nie wybrał. Wcześniej bowiem nocował już w tym miejscu i przeszkadzał mu odór unoszący się z pobliskiego kanału.
Klienci Rainbow Tours zapowiadają negatywne oceny dla biura na Facebooku i portalach turystycznych, będą też zgłaszać reklamacje. Są i tacy, którzy planują wejść z biurem podróży na drogę sądową.
Biuro podróży poinformowało Onet, że problem nie dotyczy dużej grupy turystów, a firma stara się jak może, by zrekompensować niedogodności.
Sporadycznie zdarzają się takie sytuacje, zwłaszcza w takim sezonie jak ten. Nasi klienci dostają w takich sytuacjach lepszy hotel. To postpandemiczny okres, niedogodności jeszcze się zdarzają, ale wierzę, że w kolejnych tygodniach sytuacja się ustabilizuje
- mówi Maciej Szczechura z Rainbow Tours. Dodaje, że powody zamknięcia hoteli są nieznane, a Polacy jako jedni z pierwszych latają na taką skalę do Grecji. Problemy mogą się więc zdarzać, szczególnie że grecka turystyka dopiero się rozkręca po pandemii - twierdzi przedstawiciel biura.
W rozmowie z nami Szczechura wyjaśniał, że problem dotyczył jednego hotelu oraz kilkunastu osób i większość z nich była zadowolona ze zmiany, którą zaproponowało im biuro podróży. Dowiedzieliśmy się również, że zazwyczaj klienci dostają informację o zmianie hotelu przed wyjazdem, dzięki czemu mogą zdecydować, czy nadal są zainteresowani turnusem. Szczechura zaprzeczył także, jakoby było to stara oferta, którą bez weryfikacji odświeżono, co spowodowało problem. Rainbow Tours według słów przedstawiciela biura ma w ofercie tysiące hoteli i mimo to jest z nimi w ciągłym kontakcie, a dostępność noclegów jest sprawdzana przed wystawieniem oferty.
Spytaliśmy, z czego więc wynikał problem z noclegiem na Zakintos? Hotel "Poseidon", którego dotyczy sprawa otwiera się tydzień później, od 4 czerwca, przekazał nam Szczechura. Informacja została wysłana do Rainbow Tours, ale biuro twierdzi, że dostało ją za późno i nie zdążyło poinformować klientów o zmianach przed wyjazdem.