Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań jest przeprowadzany od 1 kwietnia i będzie trwał do 30 września. Udział w spisie jest obowiązkowy, na pytania można odpowiedzieć przez internet, telefonicznie lub w rozmowie z rachmistrzem.
W przyjętej przed dwoma laty ustawie dotyczącej spisu powszechnego znalazł się m.in. zapis o tym, że zabrane dane osobowe mogą być przetwarzane przez 100 lat od zakończenia spisu. Poprzednia ustawa mówiła o 2 latach.
Z zapytaniem w tej kwestii zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego poseł Lewicy Tadeusz Tomaszewski. Parlamentarzysta chciał wiedzieć m.in., w jakim celu przetwarzane są podawane w spisie dane i jak Główny Urząd Statystyczny dba o ich bezpieczeństwo.
Odpowiedzi na zapytanie posła udzielił w czerwcu prezes GUS dr Dominik Rozkrut. Jak stwierdził, dane są przechowywane tak długo m.in. ze względu na "konieczność dokonania odpowiednich porównań, czy zachowania ciągów czasowych".
Zadaniem statystyki publicznej jest bowiem zapewnienie rzetelnej, obiektywnej i systematycznej informacji m.in. o sytuacji ekonomicznej, demograficznej, społecznej oraz środowiska naturalnego. Niezwykle istotny w przypadku gromadzonych i analizowanych danych jest także aspekt historyczny
- wyjaśnił prezes GUS. Podkreślił, że zebrane dane osobowe są objęte tajemnicą statystyczną.
Według Dominika Rozkruta statystyka publiczna powinna dostarczać "informacji służących do sporządzania analiz, przewidywania trendów i opracowywania długookresowych prognoz".
"Do realizacji tego zadania konieczne jest dysponowanie dedykowanym zasobem danych obejmującym zarówno dane bieżące, jak i dane historyczne. Założono, że najbardziej adekwatnym okresem przechowywania danych jest 100 lat" - dodał prezes GUS.
Zaznaczył, że dzięki temu możliwe będzie też prowadzenie badań naukowych i historycznych.
Należy również zauważyć, że indywidualne dane osobowe same w sobie nie są przedmiotem badania statystycznego, ani celem zainteresowań i dociekań badawczych, lecz pełnią rolę danych pomocniczych, wykorzystywanych wyłącznie w procesie pozyskiwania i integracji danych
- czytamy w odpowiedzi prezesa GUS.
Jak wytłumaczył, dane osobowe są "jedynym skutecznym środkiem do uwierzytelniania i trafnego identyfikowania (rozróżniania czy odróżniania) badanych jednostek", co umożliwia "łączenie danych z wielu źródeł, tj. przyporządkowanie danych pozyskanych w różnych badaniach (względnie rejestrach) lub w różnym czasie właściwym – zawsze tym samym – jednostkom".
Dr Dominik Rozkrut podkreślił, że "dane pozyskane w ramach Narodowego Spisu Powszechnego 2021 są odpersonalizowane i przetwarzane w sposób uniemożliwiający połączenie konkretnej osoby z adresem lub innymi danymi zebranymi w spisie".
"Dane spisowe nie są publikowane ani udostępniane innym instytucjom w formie pozwalającej na identyfikację osoby bądź gospodarstwa domowego" - zaznaczył.