Temat odbudowy Pałacu Saskiego powrócił w maju wraz z ogłoszeniem przez Jarosława Kaczyńskiego założeń Polskiego Ładu. Jak podkreślał w poniedziałek w Polsat News poseł PiS Marek Suski odbudowa pałacu to "wspaniała inicjatywa".
Prace mają kosztować ponad 2 mld zł. Nadzór nad inwestycją ma sprawować spółka, której menadżerowie mają zarabiać nawet ok. 28 tys. zł miesięcznie. - To rzeczywiście dużo, ale żeby znaleźć dobrych, sprawnych menedżerów, trzeba im zapłacić - powiedział Suski w rozmowie z Polsat News.
Komentarz Suskiego nie uszedł uwadze szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. "Ktoś to musi sprawdzić ;)" - napisał krótko na Twitterze prezes NIK.
Zdaniem Suskiego odbudowa pałacu to "wspaniała inicjatywa". - Niemcy wysadzili ten pałac i to dokończenie odbudowy Warszawy. Po kilkudziesięciu latach zaczynamy zabliźniać te rany - mówił.
W środę 7 lipca Andrzej Duda przekazał marszałkini Sejmu Elżbiecie Witek prezydencki projekt ustawy o odbudowie Pałacu Saskiego. Polityk zapowiadał to już w 2018 roku - budynek miał stanowić pomnik obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości. - Spotykamy się w momencie doniosłym nie tylko dla Warszawy, ale całej Rzeczpospolitej; spotykamy się w sprawie inwestycji bardzo szczególnej z wielu względów, przede wszystkim historycznych - powiedział w środę. W myśl projektu odtworzona ma zostać pierzeja placu marszałka Józefa Piłsudskiego z Pałacem Saskim, Pałacem Brühla i kamienicami przy ulicy Królewskiej.
Projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie został przygotowany przez specjalny zespół powołany przez szefa Kancelarii Prezydenta RP we współpracy z Biurem Programu "Niepodległa".