W poniedziałkowym oświadczeniu Białego Domu stwierdzono, że z wysokim stopniem pewności udało się przypisać tegoroczny cyberatak na usługę pocztową Microsoft Exchange hakerom powiązanym z ministerstwem bezpieczeństwa państwowego Chin. Jak czytamy, cyberprzestępcy mieli wykorzystać luki w zabezpieczeniach w ramach wielkiej skoordynowanej operacji.
Stwierdzono również, że wspomniani cyberprzestępcy mieli w przeszłości dopuścić się licznych ataków ransomware, wyłudzeń i kradzieży kryptowalut w celu uzyskania korzyści finansowych. W niektórych przypadkach mieli również przeprowadzać cyberataki wymierzone w prywatne firmy, aby żądać okupu.
Biały Dom ogłosił, że Departament Sprawiedliwości USA postawił zarzuty wobec czterech hakerów związanych z władzami Chin, którzy mieli przeprowadzać cyberataki na instytucje związane z obronnością i edukacją. Cyberprzestępcy mieli wykraść m.in. badania nad szczepionkami przeciwko Eboli, a także tajemnice handlowe i poufne informacje biznesowe.
Do stanowiska USA przyłączyła się Unia Europejska i NATO, a także Australia, Japonia, Kanada, Nowa Zelandia i Wielka Brytania. Rada Europejska opisała atak hakerski na Microsoft Exchange jako "nieodpowiedzialne i szkodliwe zachowanie", które zagroziło bezpieczeństwu i spowodowało "znaczące straty ekonomiczne" dla instytucji rządowych i prywatnych firm w całej Europie - czytamy w komunikacie prasowym.
Z kolei organizacja NATO w swoim oświadczeniu potępiła cyberataki i wezwała wszystkie państwa, w tym Chiny do dotrzymania swoich zobowiązań dotyczących odpowiedzialnego działania w cyberprzestrzeni. "Potwierdzamy również naszą gotowość do utrzymywania konstruktywnego dialogu z Chinami, opartego na naszych interesach, w obszarach istotnych dla sojuszu, takich jak cyberzagrożenia, oraz na wspólnych wyzwaniach" - czytamy w oświadczeniu NATO.