Legia gra we wtorek od 18.00 drugi mecz z Florą Tallin. Stawką jest awans do europejskich pucharów. W pierwszym meczu polski zespół zwyciężył 2:1. Remis lub wygrana w dzisiejszym meczu oznacza pewną kwalifikację do Ligi Konferencji Europy UEFA. Awans dla obecnego mistrza polski to spory zastrzyk gotówki.
Dzisiejszy mecz Legii z Florą Tallin jest bardzo ważny pod kątem finansów mistrza Polski z sezonu 2020/2021. Jeśli awansują dalej, to za sam udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy UEFA otrzymają 2,94 mln euro, czyli 13,5 mln złotych. Tyle warty jest więc dzisiejszy mecz dla Legi. To aż 12,3 proc. budżetu stołecznego klubu, który wynosi 109 mln złotych.
Awans Legii oznacza pewny udział w Ligii Konferencji Europy, nawet jeśli przegrają w kolejnych etapach eliminacji. Jeśli jednak zdołają przejść następne rundy, mogą zarobić nawet 15,25 mln euro (ponad 70 mln złotych) za sam udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W tym roku Legia zarobiła już 660 tys. euro (3 mln zł) za udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów - 280 tys. euro za udział w I rundzie i 380 tys. za udział w II rundzie.
Piłka nożna to drogi, ale dochodowy biznes. Najdroższy transfer w historii - Neymara do PSG - był warty 222 mln euro, czyli przeszło 1 mld złotych. To także doskonałe miejsce do prania pieniędzy. W 2015 roku powstało Football Leaks. Na witrynie udostępniano kontrakty zawodników i klubowe dokumenty, które dowodziły licznych oszustwo podatkowych w piłce nożnej. Historię te opisali dziennikarze niemieckiego "Der Spiegel" w książce "Brudna piłka: Z archiwum Football Leaks",