Komisja Europejska ogłosiła, że tymczasowo wstrzymuje akceptację Krajowego Planu Odbudowy. Powodem decyzji jest kwestionowanie wyższości prawa europejskiego nad krajowym - przyznał w czwartek Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.
Decyzja KE wywołała reakcję polityków, komentatorów i ekonomistów. - Mamy prawdziwy stan wyjątkowy w relacjach z UE! Nie będzie miliardów euro z KPO bez realizacji orzeczeń TSUE i respektowania zasady pierwszeństwa unijnego prawa! To Morawiecki i Ziobro swoim uporem blokują pocovidową unijną pomoc dla polskich przedsiębiorstw i samorządów - pisze Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
Jej zdaniem decyzja KE, chociaż ma charakter tymczasowy, może oznaczać problemy z uzyskaniem pełnego finansowania dla Polski z UE. - Jeśli obecna władza nie wykona orzeczeń TSUE i nie wycofa się z kwestionowania prymatu prawa UE, to PiS i Ziobro będą bezpośrednio odpowiedzialni za utratę 770 mld zł z funduszy unijnych i gospodarczą katastrofę - napisała.
- Stało się. UE wstrzymuje wypłaty środków dla Polski. To jest podsumowanie polityki J. Kaczyńskiego po 6 latach rządów - napisał Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych w latach 2013-2014.
Wyraźny głos płynie też ze strony Solidarnej Polski, koalicjanta PiS. - Komisarz Gentiloni zapowiedział blokowanie Funduszu Odbudowy jeśli Polska nie ulegnie bezprawnemu szantażowi. Mam nadzieję, że to blef, ponieważ właśnie przed tym przestrzegała Solidarna Polska sprzeciwiając się ratyfikacji budżetu UE - napisał na Twitterze Sebastian Kaleta. - Inni dostają, my nie - podsumował.
Decyzję KE skomentował też dr Sławomir Dudek, główny ekonomista fundacji FOR. - Bez Krajowego Planu Odbudowy to i Polski Ład to kompletna wydmuszka w inwestycjach. Ostatnio główny ekonomista Ministerstwa Finansów wprost przyznał, że "ład" to ze środków unijnych. Choć rząd kluczy i manipuluje w tej sprawie - napisał na Twitterze.