Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na wielu stacjach paliw cena benzyny bezołowiowej Pb95 przekroczyła już 6 zł za litr, znacznie więcej kosztuje benzyna 98-oktanowa. W samej stolicy jest jednak stacja, na której zatankować można znacznie taniej. I nie trzeba być członkiem rządu, żeby na niej tankować.
Jak ustalił "Fakt" tania stacja w stolicy należy do Centrum Obsługi Administracji Rządowej! Przy ul. Powsińskiej zatankować można zwykłą benzynę i olej napędowy za 5,87 zł. "To 3-10 groszy mniej niż na komercyjnych stacjach w innych częściach Polski" - wylicza dziennik.
Zdaniem Jakuba Boguckiego, ekspertu e-petrolu, "to cena poniżej przeciętnej". - Już w tym tygodniu może okazać się wyjątkowo atrakcyjna dla kierowców, bo ceny rosną - dodaje.
Jak informuje nas Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR) na stacji zatankować może jednak każdy.
Przeciętni Polacy powinni się przygotować na ceny znacznie wyższe od obecnych. - Jeśli polska waluta się nie umocni i za dolara będziemy płacić w okolicy 4 zł, a cena ropy dalej będzie rosnąć i dojdzie do poziomu 120 dolarów za baryłkę, to za paliwa w Polsce będziemy płacić 7-7,50 zł za litr - skomentował w rozmowie z TVN Dawid Czopek z Polaris FIZ.
Według Urszuli Cieślak, duża część cen niższych niż ta wartość to efekt rezygnacji z części marży detalicznej. - Poziom cen ropy i paliw będzie w okresie najbliższych tygodni zależał od sytuacji popytowo-podażowej, zwłaszcza w segmencie paliw opałowych. Jeśli ceny ropy Brent wzrosną w okolice 90 dolarów za baryłkę, a złoty nie umocni się wobec dolara, musimy liczyć się ze wzrostem cen w okolice 6,20 złotego za litr lub powyżej - tłumaczyła branżowa ekspertka.
- Lepiej nie przyzwyczajać się do 6 złotych, tylko liczyć się z możliwością pojawienia się 7 zł za litr - twierdzi z kolei Wojciech Jakóbik, ekspert ds. paliw.